[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szych szczegółach.
Gdym z Cayenne przybył powtórnie do Horty i ujrzał znów .anarchistę", wyglądał niedobrze. Był bardziej wynisz-
czony, jeszcze bardziej słaby i naprawdę siny pod powłoką brudu, pokrywającego mu twarz wskutek jego zajęcia.
Widocznie mięso głównego stada Spółki (w postaci nieskondensowanej) nie służyło mu wcale.
Spotkaliśmy się na pontonie w Borta; starałem się nakłonić go do porzucenia łodzi tam, gdzie była uwiązana,
i udania się ze mną zaraz do Europy. Byłoby bardzo miło wyobrażać sobie zdumienie wyśmienitego dyrektora i jego
urazę z powodu ucieczki biedaka. Lecz ten odmówił ze stanowczością nie do przezwyciężenia.
- Przecie nie zamierzasz pan pozostać tu na zawsze! - zawołałem.
9
Potrząsnął głową.
-Umrę tutaj -powiedział. I dodał gniewnie- Z daleka od nich.
Czasem wyobrażałem go sobie, jak leży z otwartymi oczami na końskiej derce, w niskiej szopie pełnej narzędzi i że-
lastwa . anarchista . niewolnik posiadłości Maranon, oczekujący z rezygnacją na ów sen, który od niego uciekał", jak
zwykł był mawiać swym dziwacznym stylem.
KONIEC
10 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
szych szczegółach.
Gdym z Cayenne przybył powtórnie do Horty i ujrzał znów .anarchistę", wyglądał niedobrze. Był bardziej wynisz-
czony, jeszcze bardziej słaby i naprawdę siny pod powłoką brudu, pokrywającego mu twarz wskutek jego zajęcia.
Widocznie mięso głównego stada Spółki (w postaci nieskondensowanej) nie służyło mu wcale.
Spotkaliśmy się na pontonie w Borta; starałem się nakłonić go do porzucenia łodzi tam, gdzie była uwiązana,
i udania się ze mną zaraz do Europy. Byłoby bardzo miło wyobrażać sobie zdumienie wyśmienitego dyrektora i jego
urazę z powodu ucieczki biedaka. Lecz ten odmówił ze stanowczością nie do przezwyciężenia.
- Przecie nie zamierzasz pan pozostać tu na zawsze! - zawołałem.
9
Potrząsnął głową.
-Umrę tutaj -powiedział. I dodał gniewnie- Z daleka od nich.
Czasem wyobrażałem go sobie, jak leży z otwartymi oczami na końskiej derce, w niskiej szopie pełnej narzędzi i że-
lastwa . anarchista . niewolnik posiadłości Maranon, oczekujący z rezygnacją na ów sen, który od niego uciekał", jak
zwykł był mawiać swym dziwacznym stylem.
KONIEC
10 [ Pobierz całość w formacie PDF ]