[ Pobierz całość w formacie PDF ]

względu na Rydera jakoś sobie radziła, choć znalazła się na ustach wszystkich. Dałaby
sobie radę z czymś jeszcze gorszym. Przełknęła ślinę. Z małżeństwem z rozsądku... skoro
Ryder tego pragnie. Chce firmy jej ojca, więc zamierzała mu ją ofiarować. Postanowiła
zrobić wszystko dla kochanego mężczyzny.
Ryder patrzył na nią z powątpiewaniem w oczach.
- Powiedz mi, dlaczego tak dobrze to przyjmujesz - zażądał. - Zdajesz sobie spra-
wę, że teraz będą łazić za nami jak hieny?
Macy przygryzła wargę. Cieszyła się, że jeszcze nic nie zjadła, bo na samą myśl o
tropiących ją dziennikarzach robiło się jej niedobrze.
- Wiem - przytaknęła.
R
L
T
- No to wyjaśnij mi wszystko. Muszę przyznać, że twoja reakcja nie ma dla mnie
żadnego sensu.
- A dla mnie to nie ma znaczenia. - Pomachała gazetą, po czym rzuciła ją na stolik.
- Ryder, postanowiłam, że za ciebie wyjdę.
- Bo nas przyłapano? - Zmrużył oczy.
- Nie. Podjęłam decyzję. - Drżały jej ręce, więc skrzyżowała je na piersiach, by te-
go nie widział. - Twoje argumenty wydają mi się bardzo przekonujące i chcę, żebyś do-
stał firmę mojego ojca. Liczę na to, że dotrzymasz słowa i dasz mi kierownicze stanowi-
sko w Chocolate Diva albo w jednej z innych twoich firm. - %7łebyś się nie domyślił, dla-
czego naprawdę to robię, pomyślała. - I że wykonasz kolejny krok w kierunku przejęcia
kontroli nad zarządem. Obie strony wygrywają.
Z nieodgadnioną miną patrzył jej w oczy. Macy wstrzymała oddech, czekając na
jego decyzję. Myślała, że będzie zachwycony, ale najwyrazniej wcale się nie ucieszył.
Zrobiło się jej zimno. Pewnie zmienił zdanie.
Nagle pokręcił głową.
- Macy, nie chcę zmuszać cię do czegoś, na co wcale nie masz ochoty, tylko dlate-
go, że jesteś przygnębiona z powodu tych dziennikarzy piątej kategorii.
Zrobiło się jej słabo, gdy poczuła ulgę. A więc Ryder nadal chce się z nią ożenić, a
teraz po prostu przejmuje się jej stanem.
Uśmiechnęła się, żeby go przekonać.
- Jestem na sto procent przekonana - zapewniła Rydera. - Nalej kawy i wypijmy za
to.
- Mówisz poważnie? - Potarł ręką czoło.
- A żebyś wiedział. - Miała nadzieję, że w jej oczach dostrzega tylko pewność.
Ryder nalał kawę i soki, po czym nałożył na talerzyki croissanty i kilka truskawek.
Potrzebował nieco czasu, by się przystosować, gdyż przed chwilą ziemia zadrżała mu
pod stopami. Udało się. Wykonał wielki krok ku zdobyciu kontroli nad Bramson Hol-
dings.
Tylko jakim kosztem?
R
L
T
Zmusza swoją słodką Macy do małżeństwa, które przypominało małżeństwo jego
rodziców, bez miłości. Zależało mu na niej, nawet bardziej teraz, gdy tak się do siebie
zbliżyli. I naprawdę ją lubił, nie wspominając o pożądaniu, a jednak skazywał ją na los
swojej matki.
Gdy chciała usiąść przy stoliku, chwycił ją za ręce i przytrzymał.
- Macy, wiem, że tego chciałem, ale musisz być całkowicie pewna - oznajmił. -
Czy satysfakcjonuje cię taki układ?
- Wczoraj pytałeś mnie, czy to bardzo kiepsko byłoby być twoją żoną i kochać się
z tobą przez resztę twojego życia - odparła. - To dobry argument. To posunięcie będzie
korzystne dla rozwoju karier nas obojga, a do tego łączy nas fenomenalny seks. Niezły
układ. Chciałabym z tego skorzystać.
Przytulił ją mocno.
- Nie zasłużyłem na ciebie - szepnął.
- Zasłużyłeś na wszystko, co najlepsze. - Pocałowała go w szyję. - Począwszy od
firmy mojego ojca. Zadzwoń do niego.
Ryder zerknął na zegarek i szybko obliczył, że w Nowym Jorku jest teraz wieczór.
Musiał przyznać, że korciło go, aby zadzwonić do Iana Ashleya i ruszyć sprawę z miej-
sca.
- Na pewno nie chcesz tego jeszcze przemyśleć?
- Na pewno - potwierdziła. - Zadzwoń.
Pospiesznie odszukał numer jej ojca w komórce, po czym wystukał go w telefonie
hotelowym i włączył tryb głośnomówiący.
- Ashley - rozległ się chropawy głos.
- Mówi Ryder Bramson. - Ryder chwycił Macy za rękę. - Dzwonię, aby powie-
dzieć, że spełniłem warunek sprzedaży firmy.
Po drugiej stronie zapadła cisza.
- Poważnie? - zapytał po chwili ojciec Macy. - Szybko poszło.
- Macy jest tu ze mną. - Uniósł brwi i popatrzył na nią pytająco, ale pokręciła gło- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.