[ Pobierz całość w formacie PDF ]

doń cicho, a w jego głosie nie było ani gniewu, ani nienawiści.
Kierowca ciężarówki nadal trząsł się z emocji.
- Co on, do cholery, chciał zrobić? - rzucił wściekle w moim kierunku. - Zabić się, czy co?
Marzyłem, żeby się napić, lecz zamiast tego przeszedłem się brzegiem rzeki. Złapałem za
metalową balustradę i czekałem, wpatrując się w wodę, aż pragnienie przejdzie.
Tak bardzo skoncentrowałem się na czarnej wodzie, że uświadomiłem sobie jej obecność
dopiero,, kiedy się odezwała.
- Czy czasem nie zamierzasz skoczyć?
Koło mnie stała Sue Gillis i także wpatrywała się w wodę.
- Nie, w tej chwili nie mam ochoty na pływanie.
- Widziałam z okna biura, co się stało - oznajmiła. -Jak na starszego dżentelmena, Villar jest
całkiem żwawy. Nic miałeś najmniejszej szansy go dogonić.
- Wreszcie go dopadłem.
Uśmiechnęła się.
- Poradzę ci coś, Charley. Jeśli nie chcesz zrezygnować z pracy, nie rób tego.
- Dzięki za wsparcie. Umiesz obudzić w starym człowieku młodzieniaszka.
- Nie jesteś stary. - Przyglądała się uważnie wodzie. - Tak naprawdę to moja wina. Powinnam
była przewidzieć, że coś takiego mu przyjdzie do głowy. - Spojrzała na mnie. - To się często
zdarza: potrzeba natychmiastowej kary, żeby zniszczyć istotę, której się nie potrafi kontrolować.
Każdy, kto pracuje w policji, zwłaszcza strażnicy, znają ten syndrom. Nie mam pojęcia, czemu
tym razem o tym nie pomyślałam.
- No cóż, w każdym razie nie udało mu się. Jedyne, co osiągnął, to obity tyłek.
- %7łal mi takich ludzi jak Villar, którzy nie umieją sobie pomóc. Aatwo zrozumieć, dlaczego ktoś
ma samobójcze myśli. Uczucie wstydu bywa zabójcze. Może nie trwa wiecznie, ale jest na tyle
silne, że autodestrukcja wydaje się jedynym wyjściem.
Patrzyłem na nią.
- Mówisz bardziej jak pracownik opieki społecznej niż policjantka. Uśmiechnęła się.
- Może. Oczywiście nigdy nie pozwalam, żeby współczucie przeszkadzało mi w pracy,
mecenasie.
- W takim razie, w jakiej roli jesteś tutaj? Jako społecznica czy jako policjantka?
- Spełniłeś dzisiaj dobry uczynek, Charley. Naprawdę próbowałeś uratować tego starego
człowieka. To zrobiło na mnie wrażenie. Uznałam, że ktoś powinien ci o tym powiedzieć.
-Jak już wspominałaś, tempo mojego biegu pozostawiało sporo do życzenia, ale dzięki za
dobre słowo. Były czasy, kiedy porywałem się na jeszcze większe czyny. Jeśli masz czas, postawię
ci lunch i zanudzę na śmierć głupimi opowieściami o dawnej chwale.
- Chcesz mnie zabrać na lunch?
- To chyba nie najgorszy pomysł. Co ty na to? Zawahała się.
- No cóż, muszę przecież coś jeść. Proponuję jednak, żeby każde z nas zapłaciło za siebie,
wtedy nikt nie będzie mnie podejrzewał o przyjęcie łapówki.
-Jezu, jeśli policjanta można przekupić kanapką, w takim razie nic nie osiągnąłem w życiu.
Albo ja płacę, albo nie idziemy!
- Muszę wrócić do biura po torebkę. Gdzie się spotkamy?
- Może w gospodzie?
- Będę za pięć minut.
To nie była zmiana Becky Harris, z czego się ucieszyłem. Jej widok nie sprawiłby nam
przyjemności. Kelnerka podająca do stołu wyglądała jednak jak klon Becky - dobiegała
pięćdziesiątki, była jeszcze przystojna, ale jej twarz znaczyły gorzkie linie doświadczenia.
Czekając na Sue Gillis, zamówiłem mrożoną herbatę.
Umówiliśmy się na zwyczajny posiłek spożyty wspólnie przez adwokata i policjantkę, okazja
do nieformalnej rozmowy o sprawach zawodowych, można powiedzieć - lunch w interesach, nic
więcej. A mimo to czułem się jak pryszczaty nastolatek na pierwszej randce, i uczucie to mnie
zadziwiało.
Weszła raznym krokiem, z każdego jej ruchu przebijała młodzieńczość, jakby była studentką,
nie dojrzałą kobietą. Poważnie się zląkłem, że na mojej twarzy mogą się pojawić dawno
zapomniane pryszcze.
- Przepraszam, że tyle czasu mi to zajęło, Charley - rzekła siadając - ale musiałam załatwić
jeszcze parę spraw. Co to jest? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.