[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wiem. Ale co ci może zaszkodzić spędzenie nocy u Ethana?
86
RS
Susan otwarła oczy.
On nie jest moim kochankiem.
Wuj Susan rozparł się w fotelu i szukał odpowiednich słów.
Tak, wiem. Ryan mi wszystko wyjaśnił. Ale już rozmawiał z Ethanem
przez telefon i pytał się go, czy mógłby wziąć cię pod swoją opiekę dziś w
nocy. I ten młody człowiek powiedział, że uszanuje twoją godność.
Wuj przechylił głowę. Myślisz, że on ściemnia? Może powiedział
Ryanowi to, co on chciał usłyszeć?
Nie. Myślę, że powiedział to szczerze.
Więc mu ufasz?
Tak.
I nie chciałby cię wykorzystać?
Nie.
Czy jesteście ze sobą tak blisko, jak Ryan sobie to wyobraża?
Susan pomyślała o rozmowie telefonicznej poprzedniego wieczora,
przypominając sobie, jak słuchała jego głosu i wyobrażała sobie, że jest w jego
objęciach.
Tak, przyjaznimy się ze sobą serdecznie.
To w czym masz problem, Susan? Dlaczego opierasz się przed
pojechaniem do niego? Nie możesz dać Ryanowi odrobiny wytchnienia? %7łeby
się nie musiał martwić o twoje bezpieczeństwo?
Susan podskoczyło tętno. Myśl o spędzeniu nocy u Ethana pobudziła ją
niezwykle, ale jednocześnie też przerażała.
On ma tylko jedno łóżko.
Patrick poprawił się w fotelu.
On już się zgodził spać na podłodze. Obiecał, że zachowa między wami
właściwy dystans.
87
RS
Naprawdę?
Tak, ale jeśli nie chcesz do niego pojechać, to postaram się
wytłumaczyć to Ryanowi. Przekonam go, że będzie lepiej, jeśli będziesz spała
tutaj, na ranczu.
Nie. Pojadę do Ethana. Zawsze chciałam być blisko niego, a on zawsze
chciał mnie chronić.
To może Ryan doskonale wyczuł sytuację i chciał zadbać o spełnienie
twoich emocjonalnych potrzeb? Twoich i Ethana.
Susan spojrzała wujowi w twarz. Nie dostrzegła jednak wyrazu jego
oczu, bo szkła okularów odbijały światło.
Przyjechałam tutaj, żeby dodawać Ryanowi otuchy, żeby pomóc mu
radzić sobie w trudnych chwilach. Ale widzę, że to on musi ciągle się mną
przejmować.
Obydwoje się wspieracie. Po to właśnie jest rodzina.
Wiem. Proszę, zadbaj w takim razie dzisiaj o niego. Nie pozwól, żeby
ciągle winił siebie za to, co się stało z Lily.
Dobrze. Ale pamiętaj, że jestem tu także dla ciebie. Zadzwoń na moją
komórkę, jeśli będziesz czegoś potrzebowała. Ryan też ma przy sobie
komórkę. FBI nie chce, żeby zajmować linie stacjonarne.
Pożegnam się z Ryanem przed wyjazdem. Susan wstała, by pójść się
spakować. Czy FBI już przesłuchała Ethana?
Tak. Nie wzbudził niczym ich podejrzeń. Jeden z agentów odwiezie cię
do domku myśliwskiego.
W porządku. Susan wzięła głęboki oddech i pomyślała o Lily, jej
cierpieniu i samotności.
I ta myśl sprawiła, że jeszcze bardziej chciała spędzić noc u Ethana.
88
RS
Ethan czekał na ganku na Susan, a gdy wreszcie przyjechała, to chciał ją
natychmiast złapać w ramiona i nigdy z nich nie wypuścić. Siedział jak na
rozżarzonych węglach, pragnąc jej widoku, nieść pocieszenie, chronić i
uspokajać o los Lily.
Susan wysiadła z olbrzymiego, czarnego SUV a, którym przywiózł ją
agent FBI i otwarła tylną klapę, wypuszczając Chocolate. Pies wyskoczył i
zaszczekał. Susan ruszyła w stronę Ethana ze skórzaną torbą na ramieniu.
Spotkali się przed drewnianymi schodkami na ganek i stali jak kamienne
posągi, a Chocolate biegał dookoła nich, robiąc szalone koła.
Ethan zauważył, że agent FBI przyglądał im się znad kierownicy. Nie
mogąc się powstrzymać, położył dłoń na policzku Susan, by poczuć gładkość
jej skóry na opuszkach palców. Oczy Susan zaszły mgłą i Ethan zrozumiał, że
do tej pory nie zdążyła się wypłakać i chyba teraz nadszedł właściwy moment
oczyszczenia się przez łzy.
Chodzmy do środka. Ethan wziął jej torbę i poprowadził do domku.
Dziękuję. Susan weszła na ganek, a Chocolate dreptał niemalże po jej
piętach.
Agent FBI nadal ich obserwował.
Ethan wprowadził ją do domu, trzymając rękę na jej plecach. Odwrócił
się i zobaczył, że samochód zaczął powoli odjeżdżać. Przezornie zamknął
drzwi na zasuwę. Chocolate przywitał się ze swoimi pobratymcami i zaczął z
nimi baraszkować na małym dywaniku.
Przykro mi z powodu Lily.
Susan westchnęła ciężko i mruganiem powiek odpędziła tłoczące się do
oczu łzy.
Odnajdą ją. Wróci do domu. Musimy wierzyć, że tak będzie.
Oczywiście, że wróci.
89
RS
Susan podeszła do okna. Nie miała na twarzy makijażu. Włosy spięła
spinkami nad uszami po obu stronach głowy. Wyglądała młodziej niż na swoje
trzydzieści pięć lat, szczególnie, że była ubrana w luzną bawełnianą bluzę
opadającą na dżinsy.
Ethan zdał sobie sprawę, jak dziwacznie się zachowywali, ale to nie była
typowa wizyta towarzyska. Susan zgodziła się na nocowanie w domku
myśliwskim, bo on obiecał zadbać o jej bezpieczeństwo. Wątpił, czy Jason
powróci, szczególnie, że po ranczu kręciło się mnóstwo agentów FBI. Lecz
Ethan i tak chciał ją chronić osobiście.
Chciał to zrobić dla Ryana.
I dla siebie.
Patrzył na nią w milczeniu. Stała przy oknie, spoglądając na ciągnące się
aż po horyzont pastwiska rancza Dwie Korony". Ciemność nocy zaczęła
pochłaniać świat.
Ciągle się zastanawiam dokąd Jason mógł zabrać Lily odezwała się
wreszcie Susan.
Ja też się nad tym zastanawiam, ale pewnie nic nie wymyślimy. Ethan
przypomniał sobie swoje pierwsze spotkanie z Lily. Dawno temu Lily
podarowała mi amulet Apaczów. To było zaraz po tym, jak wyszła za Ryana. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
Wiem. Ale co ci może zaszkodzić spędzenie nocy u Ethana?
86
RS
Susan otwarła oczy.
On nie jest moim kochankiem.
Wuj Susan rozparł się w fotelu i szukał odpowiednich słów.
Tak, wiem. Ryan mi wszystko wyjaśnił. Ale już rozmawiał z Ethanem
przez telefon i pytał się go, czy mógłby wziąć cię pod swoją opiekę dziś w
nocy. I ten młody człowiek powiedział, że uszanuje twoją godność.
Wuj przechylił głowę. Myślisz, że on ściemnia? Może powiedział
Ryanowi to, co on chciał usłyszeć?
Nie. Myślę, że powiedział to szczerze.
Więc mu ufasz?
Tak.
I nie chciałby cię wykorzystać?
Nie.
Czy jesteście ze sobą tak blisko, jak Ryan sobie to wyobraża?
Susan pomyślała o rozmowie telefonicznej poprzedniego wieczora,
przypominając sobie, jak słuchała jego głosu i wyobrażała sobie, że jest w jego
objęciach.
Tak, przyjaznimy się ze sobą serdecznie.
To w czym masz problem, Susan? Dlaczego opierasz się przed
pojechaniem do niego? Nie możesz dać Ryanowi odrobiny wytchnienia? %7łeby
się nie musiał martwić o twoje bezpieczeństwo?
Susan podskoczyło tętno. Myśl o spędzeniu nocy u Ethana pobudziła ją
niezwykle, ale jednocześnie też przerażała.
On ma tylko jedno łóżko.
Patrick poprawił się w fotelu.
On już się zgodził spać na podłodze. Obiecał, że zachowa między wami
właściwy dystans.
87
RS
Naprawdę?
Tak, ale jeśli nie chcesz do niego pojechać, to postaram się
wytłumaczyć to Ryanowi. Przekonam go, że będzie lepiej, jeśli będziesz spała
tutaj, na ranczu.
Nie. Pojadę do Ethana. Zawsze chciałam być blisko niego, a on zawsze
chciał mnie chronić.
To może Ryan doskonale wyczuł sytuację i chciał zadbać o spełnienie
twoich emocjonalnych potrzeb? Twoich i Ethana.
Susan spojrzała wujowi w twarz. Nie dostrzegła jednak wyrazu jego
oczu, bo szkła okularów odbijały światło.
Przyjechałam tutaj, żeby dodawać Ryanowi otuchy, żeby pomóc mu
radzić sobie w trudnych chwilach. Ale widzę, że to on musi ciągle się mną
przejmować.
Obydwoje się wspieracie. Po to właśnie jest rodzina.
Wiem. Proszę, zadbaj w takim razie dzisiaj o niego. Nie pozwól, żeby
ciągle winił siebie za to, co się stało z Lily.
Dobrze. Ale pamiętaj, że jestem tu także dla ciebie. Zadzwoń na moją
komórkę, jeśli będziesz czegoś potrzebowała. Ryan też ma przy sobie
komórkę. FBI nie chce, żeby zajmować linie stacjonarne.
Pożegnam się z Ryanem przed wyjazdem. Susan wstała, by pójść się
spakować. Czy FBI już przesłuchała Ethana?
Tak. Nie wzbudził niczym ich podejrzeń. Jeden z agentów odwiezie cię
do domku myśliwskiego.
W porządku. Susan wzięła głęboki oddech i pomyślała o Lily, jej
cierpieniu i samotności.
I ta myśl sprawiła, że jeszcze bardziej chciała spędzić noc u Ethana.
88
RS
Ethan czekał na ganku na Susan, a gdy wreszcie przyjechała, to chciał ją
natychmiast złapać w ramiona i nigdy z nich nie wypuścić. Siedział jak na
rozżarzonych węglach, pragnąc jej widoku, nieść pocieszenie, chronić i
uspokajać o los Lily.
Susan wysiadła z olbrzymiego, czarnego SUV a, którym przywiózł ją
agent FBI i otwarła tylną klapę, wypuszczając Chocolate. Pies wyskoczył i
zaszczekał. Susan ruszyła w stronę Ethana ze skórzaną torbą na ramieniu.
Spotkali się przed drewnianymi schodkami na ganek i stali jak kamienne
posągi, a Chocolate biegał dookoła nich, robiąc szalone koła.
Ethan zauważył, że agent FBI przyglądał im się znad kierownicy. Nie
mogąc się powstrzymać, położył dłoń na policzku Susan, by poczuć gładkość
jej skóry na opuszkach palców. Oczy Susan zaszły mgłą i Ethan zrozumiał, że
do tej pory nie zdążyła się wypłakać i chyba teraz nadszedł właściwy moment
oczyszczenia się przez łzy.
Chodzmy do środka. Ethan wziął jej torbę i poprowadził do domku.
Dziękuję. Susan weszła na ganek, a Chocolate dreptał niemalże po jej
piętach.
Agent FBI nadal ich obserwował.
Ethan wprowadził ją do domu, trzymając rękę na jej plecach. Odwrócił
się i zobaczył, że samochód zaczął powoli odjeżdżać. Przezornie zamknął
drzwi na zasuwę. Chocolate przywitał się ze swoimi pobratymcami i zaczął z
nimi baraszkować na małym dywaniku.
Przykro mi z powodu Lily.
Susan westchnęła ciężko i mruganiem powiek odpędziła tłoczące się do
oczu łzy.
Odnajdą ją. Wróci do domu. Musimy wierzyć, że tak będzie.
Oczywiście, że wróci.
89
RS
Susan podeszła do okna. Nie miała na twarzy makijażu. Włosy spięła
spinkami nad uszami po obu stronach głowy. Wyglądała młodziej niż na swoje
trzydzieści pięć lat, szczególnie, że była ubrana w luzną bawełnianą bluzę
opadającą na dżinsy.
Ethan zdał sobie sprawę, jak dziwacznie się zachowywali, ale to nie była
typowa wizyta towarzyska. Susan zgodziła się na nocowanie w domku
myśliwskim, bo on obiecał zadbać o jej bezpieczeństwo. Wątpił, czy Jason
powróci, szczególnie, że po ranczu kręciło się mnóstwo agentów FBI. Lecz
Ethan i tak chciał ją chronić osobiście.
Chciał to zrobić dla Ryana.
I dla siebie.
Patrzył na nią w milczeniu. Stała przy oknie, spoglądając na ciągnące się
aż po horyzont pastwiska rancza Dwie Korony". Ciemność nocy zaczęła
pochłaniać świat.
Ciągle się zastanawiam dokąd Jason mógł zabrać Lily odezwała się
wreszcie Susan.
Ja też się nad tym zastanawiam, ale pewnie nic nie wymyślimy. Ethan
przypomniał sobie swoje pierwsze spotkanie z Lily. Dawno temu Lily
podarowała mi amulet Apaczów. To było zaraz po tym, jak wyszła za Ryana. [ Pobierz całość w formacie PDF ]