[ Pobierz całość w formacie PDF ]

więcej, nim będzie tego chciała, nim serce, które chciało
Carla tak bardzo, dojdzie ze sobą do ładu.
Nie wiadomo z jakiego powodu zaczęła się zastanawiać,
czy jej reakcje, jej myśli były czysto kobiece. Czy
mężczyzni tego świata, ci, którzy tak często zostawiają,
przeżywają ten sam ból, jaki stał się jej udziałem? Za-
stanawiała się. Oczywiście, większość mężczyzn, których
znała, stanowili produkt tego samego życia i myśli, który
stworzył ją  i większość z nich nadal uważała, że płacz
jest czymś trudnym, gdy się chce wyrazić w ten właśnie
sposób radości i smutek. Czy to znaczyło, że przez wieki
mężczyzni nauczyli się tłumić swoje emocje? Czy to rzeczy-
wiście było takie  męskie", żeby być  silnym jak skała" i
nigdy nikomu nie powiedzieć, że go boli?
 Filozof z Lazy Point  powiedziała miękko  głupi
filozof z Lazy Point. Bo jakie to ma znaczenie, czy druga
osoba  mężczyzna czy kobieta  sprawia ból? Ważne
było to, jak ona  Benita Hubbell  przeżyje następne
sześć tygodni.
A potem co? Echo zdawało się pobrzmiewać w jej sercu.
A potem podejmie ten problem, jak do niego dojdzie.
Tymczasem będzie dalej robiła swoją robotę i próbowała się
nie przejmować tym, że Carl był obecny w każdej jej myśli.
Dwa dni pogody znaczyły, że Benita mogła znów udać
się na połów, ale bardzo uważała, żeby to zrobić, gdy nie
będzie w pobliżu Setha. Może te ryby wiedziały, że jest
sama. W każdym razie wkrótce miała kilka niezłych sztuk,
wystarczająco, by się zmęczyć przy ich czyszczeniu, zatem
poczłapała do chaty, by się oddać temu zajęciu. Suzie
wyszła na polanę, by jej asystować, głównie pożerając
wyrzucone resztki, chociaż wykazywała również wielką
gotowość zjedzenia całych ryb, gdyby te zawadzały Benicie.
A potem  nagle  opadły mu ręce i odsunął się do
tyłu. Benicie chciało się w tym samym czasie płakać i śmiać
zarazem. Suzie siedziała na samym środku dużego, dębo-
wego stołu, z oczyma utkwionymi w Setha i każdym
włóknem swego ciała zdawała się krzyczeć, że on w żad-
nym razie nie wpływa na jej dobry nastrój. Zauważył to
również... i odsunął się od niej.
 Popatrz na to zwierzę!  Pokręcił głową, całkowicie
zaskoczony.  Widzisz, co narobiłaś? Nie mogłaś mi się
dać po prostu pocałować... nie, musiałaś zacząć walczyć, a
teraz co? Teraz toto myśli, że jestem... szczurem, albo czymś
takim! Co się z tobą dzieje, Ben? Jesteś jak wiatr na
pustyni... zimna i ciepła... ale nigdy jednakowa!  Zbliżył
się do niej, ale zatrzymał się, gdy bursztynowe oczy znów go
przygwozdziły do ziemi.  Nie chcę ci zrobić krzywdy!
 Naprawdę niespecjalnie chcę być... tak całowana i te
inne sprawy  powiedziała.  Myślę, że to dlatego, bo
kocham kogoś tak mocno, że jest on tym jedynym. Seth, czy
to naprawdę takie nietypowe? Nie chcę rozrzucać uczucia
miłości jak confetti! Jest zbyt cenne.
Otulił się szczelniej kurtką.  Wiesz, słyszałem już
gdzieś wcześniej tę piosenkę, moja pani! Chcesz, żebym ci
powiedział gdzie? Może to i jest do śmiechu, ale brzmi to
jak coś, co mógłby powiedzieć Carl. Więc po co ta cała
komedia? Nie widzę w tym nic złego, ale Carl jest naprawdę
śmieszny. Był dawno temu żonaty i ona umarła... nagle, i nie
sądzę, by się do tej pory związał na serio z jakąś kobietą. I
gdzie go to doprowadziło? Popatrz na tego faceta, Ben. Jest
samotny! Chcesz skończyć siedząc przy kominku, chełpiąc
się sama przed sobą swoją cnotą... a jesteś samotna?
Suzie zeskoczyła na ziemię i wydała w jej stronę gardło-
wy dzwięk, oznaczający: wychodzę, więc Benita poszła
otworzyć jej drzwi. Seth natychmiast podążył ku niej.
 Widzisz przecież to tak jak ja, prawda, Ben? Po co
zatrzymywać to wszystko dla siebie?  Wyjrzał przez
okno  A przyzwoitka właśnie odeszła, zatem dlaczego...
Nie tracił już więcej czasu na gadanie. Przyciągnął ją
gwałtownie do siebie i zaczął całować. Benita położyła
nagle łokcie na jego piersi i odepchnęła się.
 Seth, puść mnie... proszę! Powiedziałam ci, że tego
nie chcę! Dlaczego nie pozwolisz mi tak po prostu być i nie
przestaniesz próbować...
 Nie sądzę, żebyś wiedziała, czego chcesz!  gwał-
townie natarł. Naciągnął grube rękawiczki i wbił w nią
wzrok.  Powiem ci coś, Ben... masz całe mnóstwo
zwariowanych pomysłów. Dlaczego, do diabła, masz tu być
samotna, a ja tam, w swojej chacie? Cóż złego jest w
staroświeckiej miłości? Myślę, że ty rzeczywiście chcesz tu
tak siedzieć jak obrażona księżniczka i mówić sobie, jaka to
jesteś czysta!
Rozzłościł ją teraz. Otworzyła drzwi.
 Przyznam, że może to zabrzmieć beznadziejnie,
Seth... ale może jest to odrobinę lepsze niż siedzenie
i wmawianie sobie, jaka to kiepska ze mnie przedstawicielka
kobiecego rodu!
Seth zaczął coś mówić, potem zmienił zdanie. Skierował
się ku drzwiom.
 Seth... proszę...
 Nie zawracaj sobie tym głowy  powiedział. 
Wrócę. Nie od razu Rzym zbudowano.  Przytrzymał na
moment drzwi i popatrzył na nią.  Och... prawie zapom-
niałem. Dziś wieczór będzie wiał silny wiatr, więc po-
zamykaj... o rany!
Odskoczył zaskoczony na bok, gdy drzwi wymknęły mu
się z ręki, a wściekły ryś, obrzuciwszy go niechętnym
spojrzeniem, skierował się ku swemu miejscu na tapczanie.
Gdy kroczyła miękko przez pokój, Suzie zdawała się coś
mruczeć pod nosem.
 Mówiłem ci... ta cholerna bestia myśli, że jestem
niebezpieczny.  Nie czekał na komentarz ze strony obu
swoich słuchaczek.  No to... do zobaczenia.
Seth jako przepowiadacz pogody miał stuprocentową
rację. Wiatr pojawił się już po pół godzinie i przez
większość nocy i wcześnie rano chata kołysała się i trzęsła,
jakby ręka olbrzyma próbowała poderwać ją z ziemi. Przez
wiele godzin Benita nie mogła zasnąć. Rozezlony wiatr, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.