[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jednego nie mogłam pojąć. Dlaczego Bóg - wcale nie twierdzę, że jestem taka
przekonana o jego istnieniu, ale dla potrzeb dyskusji przyjmijmy, że istnieje -
obdarzył takiego chłopaka jak Shane talentem tej miary? Poważnie. Dlaczego Shane
posiadł tak niewiarygodny dar w dziedzinie muzyki, podczas gdy byłby o niebo
szczęśliwszy, biegając po boisku i kopiąc piłkę?
Powiadam wam, jeśli to nie jest dowód na istnienie Boga i jego czyjej kiepskie
poczucie humoru, to już sama nie wiem.
- Dość. - Profesor Le Blanc zabrał Brahmsa i zastąpił go innym nutami.
Beethoven. III Symfonia.
Nie wiem, jak długo siedziałam, gapiąc się na nią. Może całą minutę, zanim
wreszcie zdołałam wydusić:
- Ee, panie profesorze. Nie znam tego utworu. Profesor Le Blanc, z ramionami
skrzyżowanymi na piersi, siedział na stołku obok pianina. Odłożył palmtop i
przyglądał mi się bardzo uważnie. Fakt, że istotnie był dość przystojny, wcale nie
czynił tej sytuacji znośniejszą. Przypominał trochę jastrzębia, który zatacza coraz
ciaśniejsze kręgi nad polem kukurydzy, każąc się zastanawiać, co takiego upatrzyło
sobie głupie ptaszysko. Może mysz, a może rozkładające się ciało człowieka?
Profesor Le Blanc powiedział, wymawiając słowa powoli i wyraznie:
- Wiem, Jess, że nie znasz tego utworu. Chcę się przekonać, czy potrafisz go
zagrać.
Gapiłam się w nuty.
- Dobrze - odezwałam się po chwili. - Pewnie potrafiłabym. Czy mógłby pan
mi to najpierw zanucić?
Nie wydawał się zaskoczony moją prośbą. Potrząsnął głową, tak że jego dość
długie kręcone włosy - na pewno dłuższe od moich - rozsypały się w nieładzie.
- Nie - odparł. - Nie mam zwyczaju nucić. Zaczynaj, proszę. Poruszyłam się
niespokojnie na krześle.
- Tylko że - wyjaśniłam - nasz nauczyciel muzyki zwykle najpierw nuci cały
utwór i ja naprawdę...
- Aha!
Profesor Le Blanc wrzasnął tak głośno, że o mało nie upuściłam fletu.
Wycelował we mnie Oskarżycielsko długi palec.
- Ty - powiedział ni to triumfalnie, ni to ze zgrozą - nie potrafisz czytać nut.
Poczułam, że moje uszy stają się różowe, jak przedtem uszy Karen Sue. Nawet
nie różowe. Czerwone. Uszy mi płonęły. Twarz mi płonęła. Klasa była
klimatyzowana do tego stopnia, że można by siedzieć w ciepłej kurtce, ale ja się
topiłam z gorąca.
- To nieprawda - powiedziałam, siląc się na obojętny ton. %7ładen problem z
twarzą czerwoną jak wóz strażacki. - Ta nuta, na przykład - wskazałam - to ósemka.
A ta, tam, to cała nuta.
- A to? - zapytał profesor Le Blanc. - Co to za nuta? Skuliłam się. Ale wpadka.
- Panie profesorze - powiedziałam. - Nie muszę czytać nut. Wystarczy, że raz
wysłucham melodii, a...
- . ..potem potrafię ją zagrać. Tak, tak, wiem. Wiem wszystko o takich jak ty.
Takich wystarczy - że - raz - usłyszę - i - już - wiem. - Potrząsnął głową z
obrzydzeniem. - Czy profesor Alistair wie o tym?
Poczułam, jak stopy pocą mi się w pumach, tak mnie przeraził.
- Nie - odparłam. - Nie powie mu pan, prawda?
- Nie powiem? - Profesor Le Blanc poderwał się ze stołka. - Mam nie mówić
dyrektorowi Alistairowi, że jedna z wychowawczyń jest muzyczną analfabetką?
Ostatnie słowo wywrzeszczał. Każdy, kto by akurat przechodził korytarzem,
mógł to usłyszeć. Odezwałam się cichutko:
- Proszę, profesorze Le Blanc. Niech mnie pan nie wydaje. Nauczę się czytać
ten utwór. Przyrzekam.
- Nie chcę, żebyś się nauczyła czytać ten utwór. - Profesor Le Blanc
przemierzał teraz pokój wzdłuż i wszerz. Jako że pomieszczenie miało jakieś dwa
metry na dwa, dużo się nie nachodził. - Powinnaś umieć odczytać dowolny utwór. Jak
możesz być tak leniwa? To, że jesteś w stanie zagrać utwór po jednokrotnym
wysłuchaniu, ma stanowić wymówkę, żeby się nigdy nie nauczyć nut? Powinnaś się
wstydzić. Powinnaś wrócić tam, skąd przyszłaś, i pracować w supermarkecie jako
torbowa.
Oblizałam wargi. Zrobiłam to mimowolnie. Kompletnie mi zaschło w ustach.
- Ee... panie profesorze? - wykrztusiłam.
Nadal chodził tam i z powrotem, dysząc przy tym ciężko. W szkole kazali nam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.