[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 szepnęłam.  Proszę& Nie utrudniaj mi niczego. Po prostu o mnie zapomnij.
 Nawet nie wiesz, jak bardzo tego pragnę.
Moje serce pękło. Chciałam, żeby odszedł. Chciałam płakać. Chciałam
krzyczeć. Siedziałam jednak nieporuszona, a Fang ciągle kucał przede mną.
 Niestety to niemożliwe  powiedział.  Powinniśmy dojść do
porozumienia. Mamy przed sobą jeszcze długą drogę.
 Och& jasne  rzuciłam z przekąsem.  Zostańmy przyjaciółmi. %7łyjesz
mrzonką, Fang.
 Nie chcę być twoim przyjacielem  rzekł.  I zapewniam cię, że będę
kimś znacznie ważniejszym.
Wstał szybko i skierował się ku czarnemu rumakowi. Wezbrała we mnie
furia. Poderwałam się na równe nogi, podbiegłam do niego i pociągnęłam
mocno za ramię. Na jego twarzy dostrzegłam zaskoczenie.
 Masz w tej chwili powiedzieć mi całą prawdę, rozumiesz?  krzyknęłam.
 Kiedy masz zamiar mnie zabić? Już nigdy więcej nie pozwolę sobą pomiatać.
Nie obchodzi mnie, że jesteś postrachem Mrocznego Lasu. Ja już się ciebie nie
boję.
 Doprawdy?  syknął i złapał mnie mocno z ramiona.  Może powinnaś
docenić wroga. Może powinnaś się w końcu nauczyć odróżniać dobro od zła.
 Ty&  Wyszarpnęłam się z jego uścisku.  Jak śmiesz mnie pouczać?
Jesteś sługusem diabła. Barbarzyńcą skazanym na piekło. A dodatkowo
zostałam wciągnięta w to ja! Powiedz mi dlaczego? Dlaczego muszę przeżywać
ten koszmar?!
Nasi towarzysze obserwowali scenę w milczeniu. Fang patrzył na mnie
zimnym wzrokiem, a potem rozejrzał się dookoła. Nie minęła sekunda, a jego
ręka złapała mnie za łokieć i pociągnęła w kierunku skał.
 Zabieraj łapy  krzyknęłam.
Zaczęłam z nim walczyć. On tylko bezceremonialnie złapał mnie w pół
i przerzucił przez ramię jak worek kartofli. Wrzeszczałam, kopałam i biłam go
po plecach. Bezsilność dodawała mi skrzydeł. W końcu postawił mnie twardo
na ziemi i szybko odsunęłam się od tego szaleńca. On jednak przycisnął mnie
do ściany i odciął drogę ucieczki.
 Chcesz wiedzieć, dlaczego się tu znalazłaś?  syknął.  To twoja wina!
To ty mnie zabiłaś! Zabiłaś mnie, Cassandro.
 Kłamiesz! Nigdy cię nie spotkałam  warknęłam.
 Teraz to ty kłamiesz  szepnął mi wprost do ucha. Nie mogłam
wytrzymać takiej bliskości.  Zniłaś o mnie każdej nocy przez cztery lata.
Wciągnęłam ostro powietrze. To niemożliwe, żeby on&
 Tak& pamiętasz to, prawda?  Jego oddech pieścił mój policzek. Jego
usta były tak blisko.
 Nie zabiłam cię  warknęłam.
 Zrobiłaś to ponad tysiąc pięćset lat temu. Po tylu latach w końcu cię
znalazłem. Zalaną w sztok, chętnie wsiadającą do mojego samochodu.
 Przestań  błagałam. Do oczu cisnęły mi się łzy.
 O nie, kochanie, powspominajmy. Ja nigdy nie zapomniałem twojego
ciała rozłożonego na masce samochodu.
Serce zacisnęło mi się z bólu.
 Twojego zgrabnego tyłka wypiętego w moją stronę.
Azy zaczęły płynąć gęstym strumieniem.
 Twojej dziewiczej&
 Przestań!  krzyknęłam.
Osunęłam się na ziemię. Targał mną szloch. Fang zniżył się do mojego
poziomu.
 Pamiętasz to i nigdy nie zapomnisz. Już na zawsze pozostanę w twojej
głowie. Zabiłaś mnie, Cassandro. I teraz za to płacisz.
 Nie krzywdz mnie  szepnęłam.  Już więcej nie zniosę.
Wstał, nie mówiąc nic. Jeszcze przez chwilę patrzył na mnie, ale w końcu
zostawił mnie samą. Czy to możliwe, że wszystko zostało tak obrzydliwie
ukartowane? Fang mści się na mnie? Czy naprawdę moje poprzednie wcielenie
go zabiło? Okłamywałam samą siebie, nie wiążąc faktów. Byłam taka głupia.
A jeżeli to prawda? Może rzeczywiście zabiłam go dawno temu. Z drugiej
strony chyba mu się należało. Dlaczego musi być dla mnie taki wredny. To ja
musiałam żyć ze świadomością poniżenia. To ja co noc śniłam o nim. Teraz już
nie wiem, co gorsze. Jawa czy sen?
Nagle poderwały mnie silne ręce i stanęłam przed& Hunem. Spojrzałam
na jego chmurną twarz, w jego zielone oczy, które prześladowały mnie w dzień [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.