[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiary!
Thorne odwrócił się do niego tyłem.
Pytania Brama ścigały go jednak.
To ty chcesz tańczyć? A Colin cię tego uczy?
Mówisz tak, jakby cała przyjemność była po mojej stronie
odparł Payne więc ci powiem, że to się okazało raczej ciężką
robotą. Ale dzięki wpływowi mojej drogiej żony nauczyłem się,
jak sprostać temu obowiązkowi. Długo byłem koneserem płci
pięknej. Skoro jednak zostałem szczęśliwym małżonkiem
oddanym jednej tylko kobiecie, byłoby niegodziwością z mojej
strony, bym zachował nagromadzoną wiedzę tylko dla siebie.
Bez wątpienia. Bram zaśmiał się, a do Thorne a
powiedział: Dobry Boże. Jeśli uporasz się z tym w tydzień,
musisz naprawdę kochać tę dziewczynę.
Payne podjął profesorskim tonem:
To jest tak, Thorne. Jeśli zamierzasz zdobyć serce kobiety,
powinieneś samemu podjąć to ryzyko. Prawdziwe ryzyko. A nie
tylko uczyć się tańca.
Thorne zacisnął szczęki. Rzucił dla Kate dom. Przez lata
głodował na wsi, potem w więzieniu, a wreszcie i głodował, i
maszerował jako żołnierz.
Poświęciłem się dla niej. Dałem jej tyle, ile tylko taki
człowiek jak ja jest w stanie dać.
Payne się zaśmiał.
Możesz sobie myśleć w ten sposób. Ale one chcą
wszystkiego, człowieku. Możesz opróżnić kieszenie i oddać im
własne ciało w zakład, a i tak będzie im mało, póki nie wyrwą ci
twojego serca, wciąż jeszcze bijącego.
Bram westchnął.
Jeszcze raz muszę jaśniej wyłożyć myśl mojego kuzyna.
Powiedz po prostu pannie Taylor, że ją kochasz. To wszystko, co
kobiety chcą usłyszeć.
Miłość. Wszystko do tego wracało. Bez trudu mógł
powiedzieć Katie, że ją kocha. Wymówienie tych słów przyszłoby
mu z łatwością. Ale wymówienie ich w ten sposób, żeby obydwoje
w nie uwierzyli& to było wyzwanie.
Chcesz znów poćwiczyć? spytał Payne.
Nie.
Nie zamierzam odgrywać roli damy. Jestem całkiem
pewien mojej męskości.
Powiedziałem, że nie, i basta.
Payne poprawił halsztuk.
Doprawdy, Thorne, tylko usiłuję ci pomóc. Mógłbyś być
uprzejmiejszy.
Etykieta nie jest moją mocną stroną.
Zgoda, ale właśnie po to tu jestem. No i dlatego zwróciłeś
się do mnie z prośbą o pomoc. Jeśli chcesz zdobyć tę kobietę tę
lady i uczynić ją swoją żoną, musisz się postarać, żeby etykieta
stała się twoją mocną stroną. I to szybko.
Thorne przestał go słuchać, bo mała orkiestra zaczęła grać
nową melodię. Nadstawił uszu.
To walc potwierdził Payne. Możesz ruszać.
Bram poklepał Thorne a po ramieniu.
No, to jazda.
Nie ma pośpiechu rzekł Payne. Ale, jak wiesz, to twoja
jedyna szansa na szczęście. Na całą resztę życia.
Thorne spojrzał na niego wrogo, idąc do drzwi.
Poradzę sobie.
Kiedy wychodził przez dwuskrzydłowe drzwi, a pózniej
szedł krótkim korytarzem wiodącym do sali balowej, był cały
spięty. Gdy jednak wypatrzył ją po przeciwnej stronie, cały jego
niepokój zniknął. Zastąpił go nabożny podziw.
Nie oglądał jej przez tydzień.
A nigdy jeszcze nie widział, żeby wyglądała tak jak teraz.
Dobry Boże, ależ była piękna. Stała zwrócona do niego
profilem, zatopiona w rozmowie z Minervą Highwood, od
niedawna lady Payne. Stanął na chwilę bez ruchu tylko po to, żeby
chłonąć ją wzrokiem. A także i po to, żeby odzyskać oddech.
Miała na sobie suknię w odcieniu nasyconego błękitu, barwy
bezdennego oceanu i nocnego nieba. Ramiona, których linię
podkreślała luksusowa tkanina, były samą doskonałością, gładkie i
jasne. Małe brylanciki skrzyły się w ciemnych, upiętych wysoko
włosach, atłasowe rękawiczki okrywały ręce aż po same łokcie.
Słyszał jej melodyjny, perlisty śmiech, górujący nad muzyką.
Była zbyt wytworna dla niego, zbyt piękna, by mógł wyrazić
to słowami.
Ale zabrnął już za daleko. Zamierzał, tak czy inaczej,
oświadczyć się o nią.
Ruszył z miejsca. Tłum rozstępował się przed nim. Z drugiej
strony sali Katie przestąpiła z nogi na nogę i rozejrzała się wokoło.
Patrzyła prosto na niego, najwyrazniej go nie poznając, a potem
wróciła do rozmowy.
Zmierzał świadomie w jej kierunku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
wiary!
Thorne odwrócił się do niego tyłem.
Pytania Brama ścigały go jednak.
To ty chcesz tańczyć? A Colin cię tego uczy?
Mówisz tak, jakby cała przyjemność była po mojej stronie
odparł Payne więc ci powiem, że to się okazało raczej ciężką
robotą. Ale dzięki wpływowi mojej drogiej żony nauczyłem się,
jak sprostać temu obowiązkowi. Długo byłem koneserem płci
pięknej. Skoro jednak zostałem szczęśliwym małżonkiem
oddanym jednej tylko kobiecie, byłoby niegodziwością z mojej
strony, bym zachował nagromadzoną wiedzę tylko dla siebie.
Bez wątpienia. Bram zaśmiał się, a do Thorne a
powiedział: Dobry Boże. Jeśli uporasz się z tym w tydzień,
musisz naprawdę kochać tę dziewczynę.
Payne podjął profesorskim tonem:
To jest tak, Thorne. Jeśli zamierzasz zdobyć serce kobiety,
powinieneś samemu podjąć to ryzyko. Prawdziwe ryzyko. A nie
tylko uczyć się tańca.
Thorne zacisnął szczęki. Rzucił dla Kate dom. Przez lata
głodował na wsi, potem w więzieniu, a wreszcie i głodował, i
maszerował jako żołnierz.
Poświęciłem się dla niej. Dałem jej tyle, ile tylko taki
człowiek jak ja jest w stanie dać.
Payne się zaśmiał.
Możesz sobie myśleć w ten sposób. Ale one chcą
wszystkiego, człowieku. Możesz opróżnić kieszenie i oddać im
własne ciało w zakład, a i tak będzie im mało, póki nie wyrwą ci
twojego serca, wciąż jeszcze bijącego.
Bram westchnął.
Jeszcze raz muszę jaśniej wyłożyć myśl mojego kuzyna.
Powiedz po prostu pannie Taylor, że ją kochasz. To wszystko, co
kobiety chcą usłyszeć.
Miłość. Wszystko do tego wracało. Bez trudu mógł
powiedzieć Katie, że ją kocha. Wymówienie tych słów przyszłoby
mu z łatwością. Ale wymówienie ich w ten sposób, żeby obydwoje
w nie uwierzyli& to było wyzwanie.
Chcesz znów poćwiczyć? spytał Payne.
Nie.
Nie zamierzam odgrywać roli damy. Jestem całkiem
pewien mojej męskości.
Powiedziałem, że nie, i basta.
Payne poprawił halsztuk.
Doprawdy, Thorne, tylko usiłuję ci pomóc. Mógłbyś być
uprzejmiejszy.
Etykieta nie jest moją mocną stroną.
Zgoda, ale właśnie po to tu jestem. No i dlatego zwróciłeś
się do mnie z prośbą o pomoc. Jeśli chcesz zdobyć tę kobietę tę
lady i uczynić ją swoją żoną, musisz się postarać, żeby etykieta
stała się twoją mocną stroną. I to szybko.
Thorne przestał go słuchać, bo mała orkiestra zaczęła grać
nową melodię. Nadstawił uszu.
To walc potwierdził Payne. Możesz ruszać.
Bram poklepał Thorne a po ramieniu.
No, to jazda.
Nie ma pośpiechu rzekł Payne. Ale, jak wiesz, to twoja
jedyna szansa na szczęście. Na całą resztę życia.
Thorne spojrzał na niego wrogo, idąc do drzwi.
Poradzę sobie.
Kiedy wychodził przez dwuskrzydłowe drzwi, a pózniej
szedł krótkim korytarzem wiodącym do sali balowej, był cały
spięty. Gdy jednak wypatrzył ją po przeciwnej stronie, cały jego
niepokój zniknął. Zastąpił go nabożny podziw.
Nie oglądał jej przez tydzień.
A nigdy jeszcze nie widział, żeby wyglądała tak jak teraz.
Dobry Boże, ależ była piękna. Stała zwrócona do niego
profilem, zatopiona w rozmowie z Minervą Highwood, od
niedawna lady Payne. Stanął na chwilę bez ruchu tylko po to, żeby
chłonąć ją wzrokiem. A także i po to, żeby odzyskać oddech.
Miała na sobie suknię w odcieniu nasyconego błękitu, barwy
bezdennego oceanu i nocnego nieba. Ramiona, których linię
podkreślała luksusowa tkanina, były samą doskonałością, gładkie i
jasne. Małe brylanciki skrzyły się w ciemnych, upiętych wysoko
włosach, atłasowe rękawiczki okrywały ręce aż po same łokcie.
Słyszał jej melodyjny, perlisty śmiech, górujący nad muzyką.
Była zbyt wytworna dla niego, zbyt piękna, by mógł wyrazić
to słowami.
Ale zabrnął już za daleko. Zamierzał, tak czy inaczej,
oświadczyć się o nią.
Ruszył z miejsca. Tłum rozstępował się przed nim. Z drugiej
strony sali Katie przestąpiła z nogi na nogę i rozejrzała się wokoło.
Patrzyła prosto na niego, najwyrazniej go nie poznając, a potem
wróciła do rozmowy.
Zmierzał świadomie w jej kierunku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]