[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wymierzyć bratu mocnego kopniaka i wyrwać z
uścisku. Uszczypnęła go przy tym, a gdy zaczął
wrzeszczeć, usiadła mu na piersi. Niech sobie
będzie większy i silniejszy. Ona i tak nie pozwoli
się pokonać. W końcu to tylko chłopak.
Przenikliwy krzyk pani Harrington
przypominał do złudzenia pohukiwanie sowy.
Kirsty dostrzegła kątem oka, jak dyrektorka
przyciska do piersi dwie porcelanowe figurki,
które omal nie spadły z biurka.
Zanim dziewczynka zdążyła jeszcze raz kopnąć
brata, ojciec podniósł ją do góry jak psiaka, po
czym postawił tak blisko siebie, te czuła bijące od
niego ciepło, a także woń morza i wyprawionej
skóry. Niemal uderzył ją w nozdrza aromat sosen.
Ojciec pachniał domem.
Spojrzała mu w oczy.
Z bruzdą na czole i zmarszczonymi brwiami
74
wyglądał naprawdę groznie.
Nie. Ruszaj się. Powiedział to z mocą, ale
bez złości, przenosząc wzrok na Grahama.
Kirsty zrobiła dwa maleńkie kroczki i zamarła,
a ojciec rozejrzał się podejrzliwie.
Stojąc nieruchomo jak posąg, obdarzyła tatę
swoim najbardziej uroczym uśmiechem.
Mrugnął i spojrzał na nią dziwnie, jakby w
ogóle jej nie znał. Odwrócił wzrok, potrząsnął
lekko głową i znów zerknął na Grahama, który
nadal leżał na podłodze.
Wstawaj.
Boli mnie brzuch. Kirsty dała mi kopniaka.
Wszystko widziałem. Sam zacząłeś.
Ale...
Eachann uniósł tylko dłoń, a chłopiec zamilkł.
Kirsty nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Chcąc zmusić brata do milczenia, musiała mu
wbić obcas w stopę lub przynajmniej uszczypnąć.
Chłopcom nie wolno bić dziewczynek.
Ale to nie jest dziewczynka jęknął
Graham. To moja siostra!
Chłopcy zawsze jęczą pomyślała Kirsty z
niesmakiem. Dorośli mężczyzni też. Nauczyciel
matematyki zawsze jęczał, kiedy klasa nie
75
rozumiała wykładu. Jęknął również wozny, gdy
Chester Farriday wyjął głowę z kubła z brudną
wodą, która natychmiast popłynęła na świeżo
wyfroterowaną podłogę. Nawet pastor wydawał
jęki oburzenia, kiedy klasa nie nauczyła się na
pamięć wybranych wersetów z Biblii.
Dziewczynka zaczęła się właśnie zastanawiać,
czy Pan Bóg również jęczy, gdy przypomniała
sobie biblijną historię stworzenia świata. Adam
jękliwie wyznał Panu, że to Ewa dała mu
zakazane jabłko. Na tej podstawie dziewczynka
wyciągnęła wniosek, iż Stwórca
najprawdopodobniej również czasem pojękuje,
gdyż stworzył Adama na obraz i podobieństwo
swoje. Ponadto znanym jej z Biblii postaciom
nader często zdarzało się jęczeć, a Biblia to
przecież Słowo Pańskie.
Kirsty bardzo spokojnie przyglądała się ojcu
wpatrzonemu z kolei w Grahama. Pod wpływem
tego spojrzenia chłopiec przełknął kilkakrotnie
ślinę tak głośno, że dziewczynka niemal usłyszała
gulgot w grdyce. Właściwie żal jej było brata. W
końcu zrobiła mu kawał. Nie mogła jednak
zrezygnować z zemsty na kimś, kto tak często
nazywał ją czarownicą zwłaszcza że był to jej
76
własny brat.
Westchnęła.
Ojciec popatrzył na nią z nieprzeniknionym
wyrazem twarzy i przygładził ręką złote włosy.
Odwróciwszy od niej oczy, wbił wzrok w podłogę,
pocierając czoło tak, jak to miała zwyczaj czynić
pani Harrington, kiedy dostawała migreny, czyli
wtedy gdy Kirsty dała się jej we znaki.
Zostawiam pana, by mógł pan na nowo
nawiązać kontakt z dziećmi. Ich bagaże zostały
już spakowane i postawione na progu. %7łegnam
pana.
Leciwa dama uniosła spiczasty podbródek i
odwróciwszy tłumnie głowę, wymaszerowała z
pokoju, wciąż przyciskając do piersi kruche
porcelanowe ptaszki, jakby na wzór krzyżowców
pragnęła ocalić święte relikwie przed poganami.
Kirsty doskonale pamiętała historie o tych
rycerzach, ponieważ nie potrafiła zrozumieć,
dlaczego ci zli nawet jeśli nie do końca zli
ludzie ślubowali służbę Bogu.
Eachann popatrzył na zamykające się drzwi i
przez chwilę przenosił wzrok z córki na syna,
wciąż siedzącego na podłodze.
Wstawaj powiedział tylko.
77
Gdy Graham wreszcie się podniósł, Kirsty
zastąpiła mu drogę, żeby nie zrobił ani nie
powiedział niczego głupiego. Wydawało się jej, że
jest mu to winna. W końcu był jej bratem.
Ojcze?
Słucham.
Posłała mu jeden ze swych najbardziej
promiennych uśmiechów i zamilkła na chwilę.
Nie zrzuciłam panu Appleby cegły na głowę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
wymierzyć bratu mocnego kopniaka i wyrwać z
uścisku. Uszczypnęła go przy tym, a gdy zaczął
wrzeszczeć, usiadła mu na piersi. Niech sobie
będzie większy i silniejszy. Ona i tak nie pozwoli
się pokonać. W końcu to tylko chłopak.
Przenikliwy krzyk pani Harrington
przypominał do złudzenia pohukiwanie sowy.
Kirsty dostrzegła kątem oka, jak dyrektorka
przyciska do piersi dwie porcelanowe figurki,
które omal nie spadły z biurka.
Zanim dziewczynka zdążyła jeszcze raz kopnąć
brata, ojciec podniósł ją do góry jak psiaka, po
czym postawił tak blisko siebie, te czuła bijące od
niego ciepło, a także woń morza i wyprawionej
skóry. Niemal uderzył ją w nozdrza aromat sosen.
Ojciec pachniał domem.
Spojrzała mu w oczy.
Z bruzdą na czole i zmarszczonymi brwiami
74
wyglądał naprawdę groznie.
Nie. Ruszaj się. Powiedział to z mocą, ale
bez złości, przenosząc wzrok na Grahama.
Kirsty zrobiła dwa maleńkie kroczki i zamarła,
a ojciec rozejrzał się podejrzliwie.
Stojąc nieruchomo jak posąg, obdarzyła tatę
swoim najbardziej uroczym uśmiechem.
Mrugnął i spojrzał na nią dziwnie, jakby w
ogóle jej nie znał. Odwrócił wzrok, potrząsnął
lekko głową i znów zerknął na Grahama, który
nadal leżał na podłodze.
Wstawaj.
Boli mnie brzuch. Kirsty dała mi kopniaka.
Wszystko widziałem. Sam zacząłeś.
Ale...
Eachann uniósł tylko dłoń, a chłopiec zamilkł.
Kirsty nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Chcąc zmusić brata do milczenia, musiała mu
wbić obcas w stopę lub przynajmniej uszczypnąć.
Chłopcom nie wolno bić dziewczynek.
Ale to nie jest dziewczynka jęknął
Graham. To moja siostra!
Chłopcy zawsze jęczą pomyślała Kirsty z
niesmakiem. Dorośli mężczyzni też. Nauczyciel
matematyki zawsze jęczał, kiedy klasa nie
75
rozumiała wykładu. Jęknął również wozny, gdy
Chester Farriday wyjął głowę z kubła z brudną
wodą, która natychmiast popłynęła na świeżo
wyfroterowaną podłogę. Nawet pastor wydawał
jęki oburzenia, kiedy klasa nie nauczyła się na
pamięć wybranych wersetów z Biblii.
Dziewczynka zaczęła się właśnie zastanawiać,
czy Pan Bóg również jęczy, gdy przypomniała
sobie biblijną historię stworzenia świata. Adam
jękliwie wyznał Panu, że to Ewa dała mu
zakazane jabłko. Na tej podstawie dziewczynka
wyciągnęła wniosek, iż Stwórca
najprawdopodobniej również czasem pojękuje,
gdyż stworzył Adama na obraz i podobieństwo
swoje. Ponadto znanym jej z Biblii postaciom
nader często zdarzało się jęczeć, a Biblia to
przecież Słowo Pańskie.
Kirsty bardzo spokojnie przyglądała się ojcu
wpatrzonemu z kolei w Grahama. Pod wpływem
tego spojrzenia chłopiec przełknął kilkakrotnie
ślinę tak głośno, że dziewczynka niemal usłyszała
gulgot w grdyce. Właściwie żal jej było brata. W
końcu zrobiła mu kawał. Nie mogła jednak
zrezygnować z zemsty na kimś, kto tak często
nazywał ją czarownicą zwłaszcza że był to jej
76
własny brat.
Westchnęła.
Ojciec popatrzył na nią z nieprzeniknionym
wyrazem twarzy i przygładził ręką złote włosy.
Odwróciwszy od niej oczy, wbił wzrok w podłogę,
pocierając czoło tak, jak to miała zwyczaj czynić
pani Harrington, kiedy dostawała migreny, czyli
wtedy gdy Kirsty dała się jej we znaki.
Zostawiam pana, by mógł pan na nowo
nawiązać kontakt z dziećmi. Ich bagaże zostały
już spakowane i postawione na progu. %7łegnam
pana.
Leciwa dama uniosła spiczasty podbródek i
odwróciwszy tłumnie głowę, wymaszerowała z
pokoju, wciąż przyciskając do piersi kruche
porcelanowe ptaszki, jakby na wzór krzyżowców
pragnęła ocalić święte relikwie przed poganami.
Kirsty doskonale pamiętała historie o tych
rycerzach, ponieważ nie potrafiła zrozumieć,
dlaczego ci zli nawet jeśli nie do końca zli
ludzie ślubowali służbę Bogu.
Eachann popatrzył na zamykające się drzwi i
przez chwilę przenosił wzrok z córki na syna,
wciąż siedzącego na podłodze.
Wstawaj powiedział tylko.
77
Gdy Graham wreszcie się podniósł, Kirsty
zastąpiła mu drogę, żeby nie zrobił ani nie
powiedział niczego głupiego. Wydawało się jej, że
jest mu to winna. W końcu był jej bratem.
Ojcze?
Słucham.
Posłała mu jeden ze swych najbardziej
promiennych uśmiechów i zamilkła na chwilę.
Nie zrzuciłam panu Appleby cegły na głowę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]