[ Pobierz całość w formacie PDF ]
opowieść dziadka o Płomieniu. Nawet jeśli Severo nie wierzył w podobne
historie, ona powinna wiedzieć.
Zmusił się do tego, żeby puścić jej dłonie, choć przykrość, jaką odczuł w
momencie, gdy ich ciała się od siebie oderwały, sprawiła, że chciał ją porwać
w ramiona i wynieść z restauracji. Jeszcze nigdy tak niczego nie pragnął, jak
zaszyć się z Francescą w ustronnym apartamencie z kilkoma łóżkami i
całodobową obsługą.
- Słuchaj, myślę, że mogę to wytłumaczyć, choć wyjaśnienie zabrzmi jak
wariactwo. - Ta historia nie nadawała się do opowiedzenia w zatłoczonej
restauracji. Choć może miejsce publiczne dałoby jej iluzję bezpieczeństwa w
obcowaniu z wariatem? - Istnieje legenda związana z rodziną Dante. Mój
dziadek przysięga, że jest prawdziwa. Historia opowiada o tym, że jeśli
mężczyzna z naszej rodziny dotknie kobiety, która jest mu przeznaczona,
doświadcza Płomienia.
Jej oczy zwęziły się, ale, o dziwo, nie wybiegła z restauracji z krzykiem.
43
S
R
- Z jakiegoś powodu czuję, że restauracja nie jest odpowiednim miejscem
na snucie takich opowieści.
- Ja także. Mój dom jest niedaleko. Możemy porozmawiać tam, jeśli
wolisz.
- Porozmawiać? - Francesca roześmiała się głośno. - To by była miła
odmiana. Ale nie sądzę, żebyś mógł coś w tej kwestii obiecać.
Potrząsnął głową.
- Jeśli chodzi o ciebie, nie mogę obiecać niczego. - Oparł się na krześle,
nareszcie zostawiając jej tyle powietrza, że mogła oddychać. I dając im obojgu
tyle przestrzeni, żeby mogli jasno myśleć. - Ale przysięgam, że się postaram.
Czy zaufasz mi na tyle, żeby ze mną pojechać?
Odwróciła od niego swoje ogromne oczy, zastanawiając się w milczeniu.
Nigdy jeszcze nie poznał tak fascynującej kobiety. Francesca nosiła się z
elegancją i emanowała godnością. I choć czuł, że to nieodłączne cechy jej
osobowości, podejrzewał także, że pełna dystansu i chłodu postawa była pewną
zasłoną, której używała, by się chronić przed zranieniem.
Skinęła głową.
- Obiecałam ci, że spotkamy się ten jeden, ostatni raz, zanim się na
zawsze rozejdziemy, i zrobię to. Poza tym zawsze lubiłam bajki, choć nie ma w
nich ani grama prawdy. - Tajemniczy uśmiech igrał na jej pięknych ustach,
kusząc go ponad miarę. Zaskoczyła go, gdy z miejsca skinęła na kelnera. - Ale
kto wie. Może ten jeden raz będzie inaczej.
44
S
R
ROZDZIAA CZWARTY
Dziesięć minut pózniej przyjechali do jego rezydencji w Pacific Heights
Georgian.
- To twój dom? - zapytała Francesca, oszołomiona.
Wiedział, że wielki, wybudowany z prawdziwie imperialnym
przepychem dom, wytrącił ją z równowagi. Do licha, ta rezydencja wytrącała z
równowagi także i jego, gdy był dzieckiem. Zbudowana w latach dwudziestych
przez Prima, w pełni ukazywała złoty okres rodu Dante'ów.
Ostatnio Sev przeprowadził generalny remont domu, począwszy od
piwnic aż po dach, dzięki czemu ten diament architektury został odpowiednio
wyeksponowany. I choć charakter domu został zachowany, Sev nadał mu
bardziej swojski, przytulny charakter. Olbrzymi, dwupiętrowy hol prowadził
do różnych pokojów, z których tylko część miała drzwi. Najbardziej
imponującym elementem były drewniane schody otoczone misternie rzezbioną
balustradą.
- Gości przyjmuję tutaj, ale na co dzień mieszkam w mieszkaniu w Nob
Hill. Jest o wiele bardziej funkcjonalne. I bardziej w moim stylu. - Nie mogąc
się powstrzymać od dotykania jej, objął ją w pasie i skierował do prywatnej
części domu, którą miał tylko dla siebie. - To mój ulubiony pokój w tym domu.
Tu Francesca natychmiast poczuła się swobodnie. Dzięki temu, że
zamiast jednej ze ścian były okna, pokój był jasno oświetlony. Widok z okien
zapierał dech w piersiach. Roztaczał się na połyskujące w słońcu granatowe
morze i ogromną zatokę. W oddali widać było wyspę Alcatraz, o którą
rozbijały się białe bałwany fal. Pozostałe ściany pokoju wypełnione były
mahoniowymi regałami z książkami oraz kilkoma pięknymi obrazami,
45
S
R
najwidoczniej stanowiącymi rodzinne pamiątki. Na prawo od okien znajdował
się pięknie wykonany kominek, obok którego były dwa fotele, kanapa i niski
stolik. Za pomocą pilota Sev rozpalił w kominku prawdziwy ogień i gestem
wskazał, żeby usiadła.
Rozbawiło go, że Francesca usadowiła się na kanapie możliwie najdalej
od niego. Było to zrozumiałe, a mimo to zabawne. Gdy zaczął jej opowiadać
to, co powierzył mu Primo, Francesca słuchała z wytężoną uwagą. Dopiero gdy
skończył, zaczęła zadawać pytania.
- Powiedziałeś, że w przeszłości mężczyzni w twojej rodzinie tego
doświadczali - zauważyła po chwili milczenia.
- A co z twoimi braćmi? Czy oni czuli coś podobnego?
- Ja jestem pierwszy - odrzekł Sev.
W jej oczach pojawiła się nieufność.
- To sugeruje, że kupujesz tę historię.
- Nie, tak naprawdę to nie. - Nie mógł w to uwierzyć, choć Primo upierał
się, że ta legenda rodzinna jest absolutnie prawdziwa. - Mimo to uważam, że
ma swój urok. Jednak to tylko bajka.
- Więc jak wytłumaczysz to, co się między nami wydarzyło? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
opowieść dziadka o Płomieniu. Nawet jeśli Severo nie wierzył w podobne
historie, ona powinna wiedzieć.
Zmusił się do tego, żeby puścić jej dłonie, choć przykrość, jaką odczuł w
momencie, gdy ich ciała się od siebie oderwały, sprawiła, że chciał ją porwać
w ramiona i wynieść z restauracji. Jeszcze nigdy tak niczego nie pragnął, jak
zaszyć się z Francescą w ustronnym apartamencie z kilkoma łóżkami i
całodobową obsługą.
- Słuchaj, myślę, że mogę to wytłumaczyć, choć wyjaśnienie zabrzmi jak
wariactwo. - Ta historia nie nadawała się do opowiedzenia w zatłoczonej
restauracji. Choć może miejsce publiczne dałoby jej iluzję bezpieczeństwa w
obcowaniu z wariatem? - Istnieje legenda związana z rodziną Dante. Mój
dziadek przysięga, że jest prawdziwa. Historia opowiada o tym, że jeśli
mężczyzna z naszej rodziny dotknie kobiety, która jest mu przeznaczona,
doświadcza Płomienia.
Jej oczy zwęziły się, ale, o dziwo, nie wybiegła z restauracji z krzykiem.
43
S
R
- Z jakiegoś powodu czuję, że restauracja nie jest odpowiednim miejscem
na snucie takich opowieści.
- Ja także. Mój dom jest niedaleko. Możemy porozmawiać tam, jeśli
wolisz.
- Porozmawiać? - Francesca roześmiała się głośno. - To by była miła
odmiana. Ale nie sądzę, żebyś mógł coś w tej kwestii obiecać.
Potrząsnął głową.
- Jeśli chodzi o ciebie, nie mogę obiecać niczego. - Oparł się na krześle,
nareszcie zostawiając jej tyle powietrza, że mogła oddychać. I dając im obojgu
tyle przestrzeni, żeby mogli jasno myśleć. - Ale przysięgam, że się postaram.
Czy zaufasz mi na tyle, żeby ze mną pojechać?
Odwróciła od niego swoje ogromne oczy, zastanawiając się w milczeniu.
Nigdy jeszcze nie poznał tak fascynującej kobiety. Francesca nosiła się z
elegancją i emanowała godnością. I choć czuł, że to nieodłączne cechy jej
osobowości, podejrzewał także, że pełna dystansu i chłodu postawa była pewną
zasłoną, której używała, by się chronić przed zranieniem.
Skinęła głową.
- Obiecałam ci, że spotkamy się ten jeden, ostatni raz, zanim się na
zawsze rozejdziemy, i zrobię to. Poza tym zawsze lubiłam bajki, choć nie ma w
nich ani grama prawdy. - Tajemniczy uśmiech igrał na jej pięknych ustach,
kusząc go ponad miarę. Zaskoczyła go, gdy z miejsca skinęła na kelnera. - Ale
kto wie. Może ten jeden raz będzie inaczej.
44
S
R
ROZDZIAA CZWARTY
Dziesięć minut pózniej przyjechali do jego rezydencji w Pacific Heights
Georgian.
- To twój dom? - zapytała Francesca, oszołomiona.
Wiedział, że wielki, wybudowany z prawdziwie imperialnym
przepychem dom, wytrącił ją z równowagi. Do licha, ta rezydencja wytrącała z
równowagi także i jego, gdy był dzieckiem. Zbudowana w latach dwudziestych
przez Prima, w pełni ukazywała złoty okres rodu Dante'ów.
Ostatnio Sev przeprowadził generalny remont domu, począwszy od
piwnic aż po dach, dzięki czemu ten diament architektury został odpowiednio
wyeksponowany. I choć charakter domu został zachowany, Sev nadał mu
bardziej swojski, przytulny charakter. Olbrzymi, dwupiętrowy hol prowadził
do różnych pokojów, z których tylko część miała drzwi. Najbardziej
imponującym elementem były drewniane schody otoczone misternie rzezbioną
balustradą.
- Gości przyjmuję tutaj, ale na co dzień mieszkam w mieszkaniu w Nob
Hill. Jest o wiele bardziej funkcjonalne. I bardziej w moim stylu. - Nie mogąc
się powstrzymać od dotykania jej, objął ją w pasie i skierował do prywatnej
części domu, którą miał tylko dla siebie. - To mój ulubiony pokój w tym domu.
Tu Francesca natychmiast poczuła się swobodnie. Dzięki temu, że
zamiast jednej ze ścian były okna, pokój był jasno oświetlony. Widok z okien
zapierał dech w piersiach. Roztaczał się na połyskujące w słońcu granatowe
morze i ogromną zatokę. W oddali widać było wyspę Alcatraz, o którą
rozbijały się białe bałwany fal. Pozostałe ściany pokoju wypełnione były
mahoniowymi regałami z książkami oraz kilkoma pięknymi obrazami,
45
S
R
najwidoczniej stanowiącymi rodzinne pamiątki. Na prawo od okien znajdował
się pięknie wykonany kominek, obok którego były dwa fotele, kanapa i niski
stolik. Za pomocą pilota Sev rozpalił w kominku prawdziwy ogień i gestem
wskazał, żeby usiadła.
Rozbawiło go, że Francesca usadowiła się na kanapie możliwie najdalej
od niego. Było to zrozumiałe, a mimo to zabawne. Gdy zaczął jej opowiadać
to, co powierzył mu Primo, Francesca słuchała z wytężoną uwagą. Dopiero gdy
skończył, zaczęła zadawać pytania.
- Powiedziałeś, że w przeszłości mężczyzni w twojej rodzinie tego
doświadczali - zauważyła po chwili milczenia.
- A co z twoimi braćmi? Czy oni czuli coś podobnego?
- Ja jestem pierwszy - odrzekł Sev.
W jej oczach pojawiła się nieufność.
- To sugeruje, że kupujesz tę historię.
- Nie, tak naprawdę to nie. - Nie mógł w to uwierzyć, choć Primo upierał
się, że ta legenda rodzinna jest absolutnie prawdziwa. - Mimo to uważam, że
ma swój urok. Jednak to tylko bajka.
- Więc jak wytłumaczysz to, co się między nami wydarzyło? [ Pobierz całość w formacie PDF ]