[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Więc powiedz mi - rzekł przewoznik - dlaczego muszę pływać tam i z powrotem i
nigdy nie mogę odpocząć.
- Dowiesz się, dlaczego - odpowiedział chłopiec tylko, aż wrócę.
jego babka siedziała w szerokim fotelu.
- Czego żądasz? - zapytała chłopca, a wcale nie strasznie.
- Chcę trzech złotych włosów z głowy diabła w przeciwnym razie nie odzyskam
swojej żony.
'adasz - rzekła stara. - Kiedy diabeł przyjdzie i ciebie Wiele jadzie z tobą;
ale żal mi ciebie, spróbuję ci pomóc. iijdzie' z, 0 w mrówkę, kazała mu wejść w
fałdy swej spódnicy
i611
jesteÅ› bezpieczny.
v
trzy rzeczy wiedzieć: dlaczego pewna studnia, z której \injeszc - teraz nawet
wody nie daje; dlaczego pewna jabłoń,
° dawaÅ‚a zÅ‚ote jabÅ‚ka, teraz nawet liÅ›ci nie ma, i dlaczego 3 S \voznik wciąż
musi jezdzić tam i z powrotem i nie może
gdy odpocząć.
rzekł chłopiec - wszystko jest w porządku, ale chciał-
uwa/aj
co diabeł będzie mówił, kiedy będę mu wyrywała trzy złote .
osy-
Kiedy nastał wieczór, powrócił diabeł do domu. Gdy tylko ." szedł, począł węszyć
i wołać:
- Czuję tu ludzkie mięso, coś tu jest nie w porządku. Potem obszukał wszystkie
kąciki, ale nic nie mógł znalezć. Tymczasem babka, udając wielki gniew,
zawołała:
- Dopiero co posprzątałam, a tyś mi znowu wszystko porozrzucał : wiecznie masz
tylko ludzkie mięso w nosie! Siadaj i j edz kolacj ę!
Kiedy się diabeł najadł i napił, poczuł się bardzo zmęczony, ożył głowę na
kolanach babki i kazał się iskać. Po chwili zasnął catym domu sfychać było jego
chrapanie. Wtedy stara wyrwała mu
n złoty włos i położyła go obok siebie.
- Och! - krzyknął diabeł - cóżeś mi zrobiła? coś ernn^am się trochę -
odpowiedziała stara - przyśniło mi
a teraz stoi sucha i nawet wody nie daje. Jaka jest tego
. °> żeby to ludzie wiedzieli! - odparÅ‚ diabeÅ‚. - W tej °pucha pod kamieniami;
kiedy jÄ… zabijÄ…, wino znowu
babka przemówiła do niego pieszczotliwie i znowu tak 157 A'6 . ^a{a, aż zasnął.
Wtedy wyrwaÅ‚a mu trzeci wÅ‚os. ^" -l ^°beÅ‚ zerwaÅ‚ siÄ™, ryknÄ…Å‚, aż siÄ™ Å›ciany
zatrzęsły, i byłby na
°lil biÅ‚ starÄ…, ale ta uspokoiÅ‚a go mówiÄ…c: f*nU r >ż Ja jestem winna, czyż
można się ustrzec złych snów? A co ci się znowu śniło? - zapytał diabeł, gdyż
był jednak
w ciekawy-
Znił mi się pewien przewoznik, który się skarżył, że wciąż
h/wać tam i z powrotem i nie może nigdy odpocząć. Jaka jest
' pv "
156 Babka znów zaczęła go iskać, aż diabeł zasnął, a chr
szyby drżały w oknach. Wtedy babka wyrwała mu drugi wł
- Och, och! Co robisz, babko? - krzyknÄ…Å‚ diabeÅ‚ gn °S
- Nie złość się, mój wnuku - rzekła stara - zrobiła
";
to,
t ,
sen.
- Co ci się znowu śniło? - zapytał diabeł.
- Zniło mi się, że w pewnym mieście rosła jabłoń, która
dawała złote jabłka, a teraz stoi ogołocona nawet z liści. J^
być tego przyczyna? "*
- Ho, ho, żeby to ludzie wiedzieli! - odparł diabeł korzeniem siedzi duża mysz;
kiedy ją zabiją, jabłoń znowu k, dawała złote jabłka, a jeżeli mysz jeszcze tam
dÅ‚użej zostanie drzewo zupeÅ‚nie uschnie. A teraz daj mi spokój z twoimi sn»
Jeżeli mnie jeszcze raz przebudzisz, to cię zbiję.
o przyczyna IC" A zaraz ci powiem! - odparł diabeł. - Kiedy przyjdzie do
o ktoś i zechce, żeby go przewiózł na drugą stronę rzeki, to m \\inien mu dać
wiosło do ręki, wtedy tamten zacznie pływać tam ^powrotem, a on zostanie
wyzwolony.
Ponieważ babka miała już trzy złote włosy i trzy odpowiedzi na pytania, które
jej zadał chłopiec, przeto zostawiła diabła w spokoju, a ten spał twardo aż do
samego rana.
Kiedy diabeł wyszedł z domu, stara wyciągnęła mrówkę z fałdy sukni i przywróciła
młodzieńcowi ludzkie kształty.
- Masz tu trzy złote włosy - rzekła. - A co diabeł odpowiedział na twoje
pytania, to chyba słyszałeś.
- Tak - rzekł młodzieniec - słyszałem dobrze i zapamiętałem
sobie.
- No, więc teraz możesz już w spokoju wracać do domu. Młodzieniec podziękował
staruszce za pomoc, opuścił piekło V bardzo zadowolony, że mu się wszystko tak
dobrze udało. iedy przyszedł do przewoznika, ten poprosił go o odpowiedz,
l°
topo ,. rzevviez mnie najpierw przez rzekę - odparł młodzieniec -/n ci, w jaki
sposób możesz się wyzwolić.
ledy już był po drugiej stronie rzeki, powtórzył mu to, co
ził diabeł:
mu ^ J ktoś przyjdzie do ciebie i zechce, żebyś go przewiózł, to po l?ki wiosło,
w ten sposób się wyzwolisz.
ym ruszył dalej, aż znowu przybył do miasta, w którym
30. Weszka i pchełka
159
" pchełka żyły sobie razem we wspólnym gospodarstwie. ^ffSZ g0 razu warzyły piwo
w skorupce od jajka, aż tu nagle 'V ?cW ,ja do skorupki i cała się poparzyła.
Pchełka podniosła >/ka NV'^nt Na co odezwały się drzwiczki:
lamÄ™
^ czemu tak lamentujesz, pchełko? Bo weszka się poparzyła.
c to drzwiczki zaczęły skrzypieć. Na co odezwała się
ltL Czemu tak skrzypicie, drzwiczki? Jakże mamy nie skrzypieć, skoro weszka
poparzona, pchełka załzawiona. Słysząc to miotełka jęła sprzątać jak najęta.
Nadjechał wózek
158 rosła jabłoń i gdzie wartownik poprosił go o odpowiedz *
powtórzył mu, co słyszał od diabła: "Ocl>
- Zabijcie mysz, która siedzi pod korzeniem, a drz
znowu dawaÅ‚o zÅ‚ote jabÅ‚ka. °^
>e>
Wartownik podziękował mu, a w nagrodę dał mu H
objuczone złotem. a
Wreszcie przybył do miasta, w którym była wyschniet I tym razem powtórzył
wartownikowi to, co diabeł powied " ^r
nio:
- W studni siedzi pod kamieniem ropucha, musicie ja OH
i zabić, wtedy studnia znowu będzie dawała wino. ^
Wartownik podziękował młodzieńcowi i dał mu równie?
grodę dwa osły, objuczone złotem. '
Wreszcie młodzieniec przybył do swej żony, która ucieszv| wielce, gdy go znowu
ujrzała i dowiedziała się, jak mu się wszwt udało. Królowi dał to, czego żądał,
trzy złote włosy z głowy diak a gdy ten ujrzał cztery osły objuczone złotem, był
już zupeł p\
- No, spełniłeś wszystkie warunki, więc dostaniesz mojącórii Ale powiedz mi,
drogi zięciu, skąd masz tyle złota? Przywiez z sobą nie lada skarby!
- Przepłynąłem pewną rzekę - odparł młodzieniec - i stant je przywiozłem; tam
złoto zamiast piasku leży na brzegu.
- Czy i ja mogę je sobie stamtąd przywiezć? - zapytał t chciwie.
- Ile tylko zechcesz, królu - odparł młodzieniec. - Stoi J-przewoznik, któremu
każ się przewiezć na drugi brzeg, a będziesz sobie mógł napełnić złotem tyle
worków, ile zechcesz.
Król prędko przygotował się do drogi, a gdy Pr^ "> wskazaną rzekę, zawołał
przewoznika, każąc się przewiezć n ^ . brzeg. Przewoznik,podpłynął i kazał
królowi wsiąść do łód i, dał mu do ręki swoje wiosło, a sam wyskoczył na brzeg.
U " król musiał pływać tam i z powrotem. Tak został ukaran, grzechy.
A czy pływa wciąż jeszcze? 'od
Z pewnością! Nikt przecież nie zechciałby wiosła.
vta:
- Czemu tak sprzątasz, miotełko?
- Jakże mam nie sprzątać, skoro
weszka poparzona,
pchełka załzawiona,
drzwiczki skrzypiÄ… z kÄ…ta?
N a co wózek:
~ To ja się będę toczył - i potoczył się jak najęty.
Odezwało się łajenko, kiedy je wózek mijał:
~ Czemu tak się toczysz, wózku?
~ Jakże mam się nie toczyć, skoro
-es*ka poparzona, ch*a załzawiona,
taJenko:
161
160 - To ja zapłonę jak szalone - i zaczęło płonąc ;- *
Nagle odezwało się drzewko, które stało przy łajenku-5 ^ '
- Czemu tak płoniesz, łajenko? / - - Jakże mam nie płonąć, skoro
" weszka poparzona, n pchełka załzawiona,
drzwiczki skrzypiÄ… z kÄ…ta,
miotełeczka sprząta,
wózeczek się toczy?
Na co drzewko:
- To ja będę dygotać - i zaczęło dygotać, aż listki z nieo0 dły. Ujrzała to
dziewczynka, która szła z dzbanuszkiem i zaD [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
- Więc powiedz mi - rzekł przewoznik - dlaczego muszę pływać tam i z powrotem i
nigdy nie mogę odpocząć.
- Dowiesz się, dlaczego - odpowiedział chłopiec tylko, aż wrócę.
jego babka siedziała w szerokim fotelu.
- Czego żądasz? - zapytała chłopca, a wcale nie strasznie.
- Chcę trzech złotych włosów z głowy diabła w przeciwnym razie nie odzyskam
swojej żony.
'adasz - rzekła stara. - Kiedy diabeł przyjdzie i ciebie Wiele jadzie z tobą;
ale żal mi ciebie, spróbuję ci pomóc. iijdzie' z, 0 w mrówkę, kazała mu wejść w
fałdy swej spódnicy
i611
jesteÅ› bezpieczny.
v
trzy rzeczy wiedzieć: dlaczego pewna studnia, z której \injeszc - teraz nawet
wody nie daje; dlaczego pewna jabłoń,
° dawaÅ‚a zÅ‚ote jabÅ‚ka, teraz nawet liÅ›ci nie ma, i dlaczego 3 S \voznik wciąż
musi jezdzić tam i z powrotem i nie może
gdy odpocząć.
rzekł chłopiec - wszystko jest w porządku, ale chciał-
uwa/aj
co diabeł będzie mówił, kiedy będę mu wyrywała trzy złote .
osy-
Kiedy nastał wieczór, powrócił diabeł do domu. Gdy tylko ." szedł, począł węszyć
i wołać:
- Czuję tu ludzkie mięso, coś tu jest nie w porządku. Potem obszukał wszystkie
kąciki, ale nic nie mógł znalezć. Tymczasem babka, udając wielki gniew,
zawołała:
- Dopiero co posprzątałam, a tyś mi znowu wszystko porozrzucał : wiecznie masz
tylko ludzkie mięso w nosie! Siadaj i j edz kolacj ę!
Kiedy się diabeł najadł i napił, poczuł się bardzo zmęczony, ożył głowę na
kolanach babki i kazał się iskać. Po chwili zasnął catym domu sfychać było jego
chrapanie. Wtedy stara wyrwała mu
n złoty włos i położyła go obok siebie.
- Och! - krzyknął diabeł - cóżeś mi zrobiła? coś ernn^am się trochę -
odpowiedziała stara - przyśniło mi
a teraz stoi sucha i nawet wody nie daje. Jaka jest tego
. °> żeby to ludzie wiedzieli! - odparÅ‚ diabeÅ‚. - W tej °pucha pod kamieniami;
kiedy jÄ… zabijÄ…, wino znowu
babka przemówiła do niego pieszczotliwie i znowu tak 157 A'6 . ^a{a, aż zasnął.
Wtedy wyrwaÅ‚a mu trzeci wÅ‚os. ^" -l ^°beÅ‚ zerwaÅ‚ siÄ™, ryknÄ…Å‚, aż siÄ™ Å›ciany
zatrzęsły, i byłby na
°lil biÅ‚ starÄ…, ale ta uspokoiÅ‚a go mówiÄ…c: f*nU r >ż Ja jestem winna, czyż
można się ustrzec złych snów? A co ci się znowu śniło? - zapytał diabeł, gdyż
był jednak
w ciekawy-
Znił mi się pewien przewoznik, który się skarżył, że wciąż
h/wać tam i z powrotem i nie może nigdy odpocząć. Jaka jest
' pv "
156 Babka znów zaczęła go iskać, aż diabeł zasnął, a chr
szyby drżały w oknach. Wtedy babka wyrwała mu drugi wł
- Och, och! Co robisz, babko? - krzyknÄ…Å‚ diabeÅ‚ gn °S
- Nie złość się, mój wnuku - rzekła stara - zrobiła
";
to,
t ,
sen.
- Co ci się znowu śniło? - zapytał diabeł.
- Zniło mi się, że w pewnym mieście rosła jabłoń, która
dawała złote jabłka, a teraz stoi ogołocona nawet z liści. J^
być tego przyczyna? "*
- Ho, ho, żeby to ludzie wiedzieli! - odparł diabeł korzeniem siedzi duża mysz;
kiedy ją zabiją, jabłoń znowu k, dawała złote jabłka, a jeżeli mysz jeszcze tam
dÅ‚użej zostanie drzewo zupeÅ‚nie uschnie. A teraz daj mi spokój z twoimi sn»
Jeżeli mnie jeszcze raz przebudzisz, to cię zbiję.
o przyczyna IC" A zaraz ci powiem! - odparł diabeł. - Kiedy przyjdzie do
o ktoś i zechce, żeby go przewiózł na drugą stronę rzeki, to m \\inien mu dać
wiosło do ręki, wtedy tamten zacznie pływać tam ^powrotem, a on zostanie
wyzwolony.
Ponieważ babka miała już trzy złote włosy i trzy odpowiedzi na pytania, które
jej zadał chłopiec, przeto zostawiła diabła w spokoju, a ten spał twardo aż do
samego rana.
Kiedy diabeł wyszedł z domu, stara wyciągnęła mrówkę z fałdy sukni i przywróciła
młodzieńcowi ludzkie kształty.
- Masz tu trzy złote włosy - rzekła. - A co diabeł odpowiedział na twoje
pytania, to chyba słyszałeś.
- Tak - rzekł młodzieniec - słyszałem dobrze i zapamiętałem
sobie.
- No, więc teraz możesz już w spokoju wracać do domu. Młodzieniec podziękował
staruszce za pomoc, opuścił piekło V bardzo zadowolony, że mu się wszystko tak
dobrze udało. iedy przyszedł do przewoznika, ten poprosił go o odpowiedz,
l°
topo ,. rzevviez mnie najpierw przez rzekę - odparł młodzieniec -/n ci, w jaki
sposób możesz się wyzwolić.
ledy już był po drugiej stronie rzeki, powtórzył mu to, co
ził diabeł:
mu ^ J ktoś przyjdzie do ciebie i zechce, żebyś go przewiózł, to po l?ki wiosło,
w ten sposób się wyzwolisz.
ym ruszył dalej, aż znowu przybył do miasta, w którym
30. Weszka i pchełka
159
" pchełka żyły sobie razem we wspólnym gospodarstwie. ^ffSZ g0 razu warzyły piwo
w skorupce od jajka, aż tu nagle 'V ?cW ,ja do skorupki i cała się poparzyła.
Pchełka podniosła >/ka NV'^nt Na co odezwały się drzwiczki:
lamÄ™
^ czemu tak lamentujesz, pchełko? Bo weszka się poparzyła.
c to drzwiczki zaczęły skrzypieć. Na co odezwała się
ltL Czemu tak skrzypicie, drzwiczki? Jakże mamy nie skrzypieć, skoro weszka
poparzona, pchełka załzawiona. Słysząc to miotełka jęła sprzątać jak najęta.
Nadjechał wózek
158 rosła jabłoń i gdzie wartownik poprosił go o odpowiedz *
powtórzył mu, co słyszał od diabła: "Ocl>
- Zabijcie mysz, która siedzi pod korzeniem, a drz
znowu dawaÅ‚o zÅ‚ote jabÅ‚ka. °^
>e>
Wartownik podziękował mu, a w nagrodę dał mu H
objuczone złotem. a
Wreszcie przybył do miasta, w którym była wyschniet I tym razem powtórzył
wartownikowi to, co diabeł powied " ^r
nio:
- W studni siedzi pod kamieniem ropucha, musicie ja OH
i zabić, wtedy studnia znowu będzie dawała wino. ^
Wartownik podziękował młodzieńcowi i dał mu równie?
grodę dwa osły, objuczone złotem. '
Wreszcie młodzieniec przybył do swej żony, która ucieszv| wielce, gdy go znowu
ujrzała i dowiedziała się, jak mu się wszwt udało. Królowi dał to, czego żądał,
trzy złote włosy z głowy diak a gdy ten ujrzał cztery osły objuczone złotem, był
już zupeł p\
- No, spełniłeś wszystkie warunki, więc dostaniesz mojącórii Ale powiedz mi,
drogi zięciu, skąd masz tyle złota? Przywiez z sobą nie lada skarby!
- Przepłynąłem pewną rzekę - odparł młodzieniec - i stant je przywiozłem; tam
złoto zamiast piasku leży na brzegu.
- Czy i ja mogę je sobie stamtąd przywiezć? - zapytał t chciwie.
- Ile tylko zechcesz, królu - odparł młodzieniec. - Stoi J-przewoznik, któremu
każ się przewiezć na drugi brzeg, a będziesz sobie mógł napełnić złotem tyle
worków, ile zechcesz.
Król prędko przygotował się do drogi, a gdy Pr^ "> wskazaną rzekę, zawołał
przewoznika, każąc się przewiezć n ^ . brzeg. Przewoznik,podpłynął i kazał
królowi wsiąść do łód i, dał mu do ręki swoje wiosło, a sam wyskoczył na brzeg.
U " król musiał pływać tam i z powrotem. Tak został ukaran, grzechy.
A czy pływa wciąż jeszcze? 'od
Z pewnością! Nikt przecież nie zechciałby wiosła.
vta:
- Czemu tak sprzątasz, miotełko?
- Jakże mam nie sprzątać, skoro
weszka poparzona,
pchełka załzawiona,
drzwiczki skrzypiÄ… z kÄ…ta?
N a co wózek:
~ To ja się będę toczył - i potoczył się jak najęty.
Odezwało się łajenko, kiedy je wózek mijał:
~ Czemu tak się toczysz, wózku?
~ Jakże mam się nie toczyć, skoro
-es*ka poparzona, ch*a załzawiona,
taJenko:
161
160 - To ja zapłonę jak szalone - i zaczęło płonąc ;- *
Nagle odezwało się drzewko, które stało przy łajenku-5 ^ '
- Czemu tak płoniesz, łajenko? / - - Jakże mam nie płonąć, skoro
" weszka poparzona, n pchełka załzawiona,
drzwiczki skrzypiÄ… z kÄ…ta,
miotełeczka sprząta,
wózeczek się toczy?
Na co drzewko:
- To ja będę dygotać - i zaczęło dygotać, aż listki z nieo0 dły. Ujrzała to
dziewczynka, która szła z dzbanuszkiem i zaD [ Pobierz całość w formacie PDF ]