[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jednak\e pełny wyraz tego znajdujemy po prostu w Ewangelii. Dlatego te\ w Ewangelii zawiera się konsekwentna
deklaracja wszystkich praw człowieka, nawet tych, które z jakichś powodów mogą być niewygodne.
W obronie ka\dego \ycia.
31. Pośród wspomnianych ju\ ,,niewygodnych'' praw człowieka na pierwszym miejscu znajduje się prawo do \ycia
oraz obrona \ycia od chwili poczęcia. Równie\ ten temat powraca często -- i to w tonie dramatycznym -- w nauczaniu Ojca
Zwiętego. Stałe piętnowanie ze strony Waszej Zwiątobliwości wszelkich form legalizacji przerywania cią\y zostało
określone jako ,,obsesyjne'' przez pewne kręgi polityczno-kulturowe utrzymujące, \e ,,racje humanitarne'' są po stronie
tych, którzy skłonili parlamenty do przyjęcia rozwiązań permisywnych w tej dziedzinie.
Prawo do \ycia jest dla człowieka prawem najbardziej podstawowym. A jednak pewien typ kultury współczesnej chce je
zanegować, zamieniając w prawo ,,niewygodne'', którego trzeba bronić. Nie ma innego, które by bardziej dotykało samego
istnienia osoby! Prawo do \ycia, to znaczy prawo do narodzenia, a potem prawo do istnienia a\ do naturalnej śmierci:
,,dopóki \yję, mam prawo \yć''.
Jednak\e sprawa dziecka poczętego i nie narodzonego jest tutaj sprawą szczególnie delikatną i wyrazistą. Legalizacja
przerywania cią\y jest to nic innego, jak uprawnienie dane człowiekowi dorosłemu, dane w autorytecie prawa
stanowionego, a\eby mógł pozbawiać \ycia człowieka nie narodzonego, czyli tego, który nie mo\e się bronić. Trudno
pomyśleć sytuację bardziej niesprawiedliwą i trudno tu naprawdę mówić o obsesji, gdy wchodzi w grę podstawowy nakaz
prawego sumienia: to znaczy obrona prawa do \ycia ludzkiej istoty -- niewinnej i bezbronnej.
Bywa, \e sprawa ta zostaje postawiona jako prawo kobiety do wolnego wyboru wobec \ycia, które ju\ w niej zaistniało,
które ona nosi ju\ w swoim łonie: miałaby mieć ona prawo wyboru między urodzeniem dziecka, czyli daniem \ycia, a
- 44 -
odebraniem \ycia poczętemu dziecku. Ka\dy widzi, \e jest to alternatywa pozorna. Nie ma mowy o prawie wyboru
wówczas, gdy chodzi o wyrazne zło moralne, gdy chodzi po prostu o przykazanie: ,,Nie zabijaj!''
Czy przykazanie to nie przewiduje jakichś wyjątków? Odpowiedz jako taka brzmi: ,,nie''; hipoteza słusznej obrony, która
nie odnosi się nigdy do niewinnego, lecz zawsze do niesprawiedliwego agresora, powinna respektować zasadę, którą
moraliści nazywają principium inculpatae tutelae (zasada dopuszczalnej obrony): \eby obrona była słuszna, powinna być
podjęta tak, by wyrządziła najmniej szkód i w miarę mo\ności oszczędziła \ycie agresora.
W przypadku dziecka nie narodzonego o takiej sytuacji nie mo\e być mowy. Dziecko poczęte w łonie matki nie jest nigdy
niesprawiedliwym agresorem! Jest bezbronną istotą, która oczekuje na przyjęcie jej i na pomoc.
Trudno nie dostrzec, \e w tej dziedzinie jesteśmy świadkami wielu ludzkich tragedii. Wielokrotnie kobieta jest ofiarą
męskiego egoizmu. Często się dzieje tak, \e mę\czyzna, który przyczynił się do poczęcia nowego \ycia, nie chce wziąć za
nie odpowiedzialności, zrzuca ją na kobietę, tak jakby ona sama była ,,winna''. Wtedy, gdy najbardziej ona potrzebuje
oparcia w nim, on okazuje się cynicznym egoistą, który wykorzystał uczucie albo słabość kobiety, a z kolei nie chce
przyjąć \adnej odpowiedzialności za swój czyn. Są to sprawy, o których wiedzą nie tylko konfesjonały, ale tak\e trybunały
całego świata, a dzisiaj coraz częściej tak\e sądy dla nieletnich.
Tak więc odrzucając stanowczo formułę ,,pro choice'' (za wyborem), nale\y odwa\nie opowiedzieć się za formułą ,,pro
woman'' (za kobietą), to znaczy za wyborem rzeczywiście opowiadającym się po stronie kobiety. Przecie\ to właśnie ona
sama zapłaci największą cenę, nie tylko za swoje macierzyństwo, ale jeszcze bardziej za zniszczenie tego macierzyństwa,
za odebranie \ycia dziecku, które się w niej poczęło. Jedyna postawa godziwa w tym wypadku to jest postawa radykalnej
solidarności z kobietą. Nie wolno jej w tym wypadku osamotniać. Doświadczenia ró\nych poradni mówią o tym, \e
kobieta nie chce odbierać \ycia dziecku, które nosi w sobie. Jeśli ją się w tej postawie umocni, a równocześnie wyzwoli z
egzystencjalnego zastraszenia w otaczającym ją środowisku, wówczas zdolna jest nawet do heroizmu. Zwiadczą o tym tak
liczne poradnie, domy samotnej matki. Wydaje się, i\ mentalność społeczeństw zaczyna dojrzewać we właściwym
kierunku, chocia\ wcią\ liczni są jeszcze owi pozorni ,,dobroczyńcy'', którzy chcą pomagać kobiecie, uwalniając ją od [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
jednak\e pełny wyraz tego znajdujemy po prostu w Ewangelii. Dlatego te\ w Ewangelii zawiera się konsekwentna
deklaracja wszystkich praw człowieka, nawet tych, które z jakichś powodów mogą być niewygodne.
W obronie ka\dego \ycia.
31. Pośród wspomnianych ju\ ,,niewygodnych'' praw człowieka na pierwszym miejscu znajduje się prawo do \ycia
oraz obrona \ycia od chwili poczęcia. Równie\ ten temat powraca często -- i to w tonie dramatycznym -- w nauczaniu Ojca
Zwiętego. Stałe piętnowanie ze strony Waszej Zwiątobliwości wszelkich form legalizacji przerywania cią\y zostało
określone jako ,,obsesyjne'' przez pewne kręgi polityczno-kulturowe utrzymujące, \e ,,racje humanitarne'' są po stronie
tych, którzy skłonili parlamenty do przyjęcia rozwiązań permisywnych w tej dziedzinie.
Prawo do \ycia jest dla człowieka prawem najbardziej podstawowym. A jednak pewien typ kultury współczesnej chce je
zanegować, zamieniając w prawo ,,niewygodne'', którego trzeba bronić. Nie ma innego, które by bardziej dotykało samego
istnienia osoby! Prawo do \ycia, to znaczy prawo do narodzenia, a potem prawo do istnienia a\ do naturalnej śmierci:
,,dopóki \yję, mam prawo \yć''.
Jednak\e sprawa dziecka poczętego i nie narodzonego jest tutaj sprawą szczególnie delikatną i wyrazistą. Legalizacja
przerywania cią\y jest to nic innego, jak uprawnienie dane człowiekowi dorosłemu, dane w autorytecie prawa
stanowionego, a\eby mógł pozbawiać \ycia człowieka nie narodzonego, czyli tego, który nie mo\e się bronić. Trudno
pomyśleć sytuację bardziej niesprawiedliwą i trudno tu naprawdę mówić o obsesji, gdy wchodzi w grę podstawowy nakaz
prawego sumienia: to znaczy obrona prawa do \ycia ludzkiej istoty -- niewinnej i bezbronnej.
Bywa, \e sprawa ta zostaje postawiona jako prawo kobiety do wolnego wyboru wobec \ycia, które ju\ w niej zaistniało,
które ona nosi ju\ w swoim łonie: miałaby mieć ona prawo wyboru między urodzeniem dziecka, czyli daniem \ycia, a
- 44 -
odebraniem \ycia poczętemu dziecku. Ka\dy widzi, \e jest to alternatywa pozorna. Nie ma mowy o prawie wyboru
wówczas, gdy chodzi o wyrazne zło moralne, gdy chodzi po prostu o przykazanie: ,,Nie zabijaj!''
Czy przykazanie to nie przewiduje jakichś wyjątków? Odpowiedz jako taka brzmi: ,,nie''; hipoteza słusznej obrony, która
nie odnosi się nigdy do niewinnego, lecz zawsze do niesprawiedliwego agresora, powinna respektować zasadę, którą
moraliści nazywają principium inculpatae tutelae (zasada dopuszczalnej obrony): \eby obrona była słuszna, powinna być
podjęta tak, by wyrządziła najmniej szkód i w miarę mo\ności oszczędziła \ycie agresora.
W przypadku dziecka nie narodzonego o takiej sytuacji nie mo\e być mowy. Dziecko poczęte w łonie matki nie jest nigdy
niesprawiedliwym agresorem! Jest bezbronną istotą, która oczekuje na przyjęcie jej i na pomoc.
Trudno nie dostrzec, \e w tej dziedzinie jesteśmy świadkami wielu ludzkich tragedii. Wielokrotnie kobieta jest ofiarą
męskiego egoizmu. Często się dzieje tak, \e mę\czyzna, który przyczynił się do poczęcia nowego \ycia, nie chce wziąć za
nie odpowiedzialności, zrzuca ją na kobietę, tak jakby ona sama była ,,winna''. Wtedy, gdy najbardziej ona potrzebuje
oparcia w nim, on okazuje się cynicznym egoistą, który wykorzystał uczucie albo słabość kobiety, a z kolei nie chce
przyjąć \adnej odpowiedzialności za swój czyn. Są to sprawy, o których wiedzą nie tylko konfesjonały, ale tak\e trybunały
całego świata, a dzisiaj coraz częściej tak\e sądy dla nieletnich.
Tak więc odrzucając stanowczo formułę ,,pro choice'' (za wyborem), nale\y odwa\nie opowiedzieć się za formułą ,,pro
woman'' (za kobietą), to znaczy za wyborem rzeczywiście opowiadającym się po stronie kobiety. Przecie\ to właśnie ona
sama zapłaci największą cenę, nie tylko za swoje macierzyństwo, ale jeszcze bardziej za zniszczenie tego macierzyństwa,
za odebranie \ycia dziecku, które się w niej poczęło. Jedyna postawa godziwa w tym wypadku to jest postawa radykalnej
solidarności z kobietą. Nie wolno jej w tym wypadku osamotniać. Doświadczenia ró\nych poradni mówią o tym, \e
kobieta nie chce odbierać \ycia dziecku, które nosi w sobie. Jeśli ją się w tej postawie umocni, a równocześnie wyzwoli z
egzystencjalnego zastraszenia w otaczającym ją środowisku, wówczas zdolna jest nawet do heroizmu. Zwiadczą o tym tak
liczne poradnie, domy samotnej matki. Wydaje się, i\ mentalność społeczeństw zaczyna dojrzewać we właściwym
kierunku, chocia\ wcią\ liczni są jeszcze owi pozorni ,,dobroczyńcy'', którzy chcą pomagać kobiecie, uwalniając ją od [ Pobierz całość w formacie PDF ]