[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pod wzgórzem Irii  powiedziała w końcu.
Odzwierny przyglądał jej się chwilę. Zdawało się, że trwa to wieki.
 Zatem to twoje imię  rzekł wreszcie.  Ale chyba nie całe. Myślę, że
masz jeszcze inne.
 Nie znam go, panie.
Znowu nastała długa cisza.
 Może poznam je tutaj.
Odzwierny lekko skłonił głowę. Jego usta wygięły się w uśmiechu. Odstąpił
na bok.
 Wejdz, córko.
165
Przekroczyła próg Wielkiego Domu.
Zaklęcie Kości opadło z niej niczym pajęczyna. Była sobą, wyglądała tak jak
zwykle.
Podążyła za Odzwiernym kamiennym korytarzem. Dopiero na końcu przy-
pomniała sobie, by się odwrócić. Ujrzała światło przenikające przez tysiące liści
drzewa wyrzezbionego w wysokich drzwiach, osadzonych w białej jak kość fra-
mudze.
Spieszący gdzieś młodzieniec w szarym płaszczu zatrzymał się na jej widok
jak wryty, potem szybko skinął głową i ruszył dalej. Obejrzała się  wciąż na nią
patrzył.
W ślad za młodzieńcem podążała kula mglistego zielonkawego ognia, szybu-
jąc wolno w powietrzu na wysokości oczu. Odzwierny machnął ręką i kula go
wyminęła. Irian schyliła się gwałtownie, poczuła jednak, jak zimny ogień muska
jej włosy. Odzwierny popatrzył na nią z szerokim uśmiechem. Choć nie odezwał
się, poczuła, że pamięta o niej i martwi się o jej bezpieczeństwo.
Przystanął przed dębowymi drzwiami. Zamiast zapukać czubkiem laski 
jasnej laski z szarego drewna  nakreślił na nich drobny znak czy może runę.
Drzwi się otwarły.
 Wejdz  odezwał się ktoś donośnie.
 Zaczekaj tutaj, Irian  poprosił Odzwierny i wszedł do komnaty.
Pozostawił drzwi szeroko otwarte. Ujrzała za nimi półki pełne ksiąg, stół,
na którym piętrzył się stos książek i zapisanych kartek i stało wiele kałamarzy.
Siedzieli przy nim trzej chłopcy oraz siwowłosy przysadzisty mężczyzna, z któ-
rym rozmawiał Odzwierny. Widziała, jak wyraz twarzy nieznajomego się zmienia.
Zerknął na nią ze zdumieniem. Cicho, z napięciem zadawał pytania Odzwierne-
mu.
Obaj podeszli do niej.
 Mistrz Przemian z Roke, a to Irian z Way  przedstawił ich Odzwierny.
Mistrz Przemian nie dorównywał Irian wzrostem. Patrzył na nią uważnie.
 Wybacz, że mówię to otwarcie, młoda kobieto, ale muszę  rzekł. 
Mistrzu Odzwierny, wiesz, że nigdy nie kwestionuję twojego osądu, reguły jednak
są jasne. Pytam więc, czemu je złamałeś i wpuściłeś ją za próg.
 Bo mnie poprosiła.
 Ale. . .  Mistrz Przemian urwał.
 Kiedy po raz ostatni kobieta prosiła o wstęp do Szkoły?
 Wiedzą, że Reguła na to nie zezwala.
 Wiedziałaś o tym, Irian?  spytał Odzwierny.
 Tak, panie.
 Zatem co cię tu sprowadza?  wtrącił Mistrz Przemian surowo, lecz z wy-
raznym zaciekawieniem.
166
 Pan Kość mówił, że mogłabym udawać mężczyznę. Myślałam jednak, że
od początku powinnam wyjawić naprawdę. Potrafię zachować czystość jak inni,
panie.
Na policzkach Odzwiernego pojawiły się dwie szerokie bruzdy zwiastujące
uśmiech. Twarz Mistrza Przemian pozostała surowa.
 Z pewnością. . . Tak, szczerość to lepsze wyjście. O jakim panu mówiłaś?
 O Kości  wyjaśnił Odzwierny.  To chłopak z Wielkiego Portu Havnor.
Wpuściłem go do środka trzy lata temu i wypuściłem w zeszłym roku. Może pa-
miętasz.
 Kość? Ten, który pobierał nauki u Mistrza Sztuk? Wciąż jest tutaj? 
spytał gniewnie Mistrz Przemian.
Irian uniosła głowę. Milczała.
 Nie w Szkole  rzekł z uśmiechem Odzwierny.
 On cię oszukał, młoda niewiasto. Zadrwił z ciebie, próbując zadrwić z nas.
 Wykorzystałam go, aby mnie tu sprowadził i powiedział, jakie hasło podać
Odzwiernemu  wyjaśniła Irian.  Nie przybywam, aby z kogokolwiek drwić,
lecz dowiedzieć się tego, co wiedzieć muszę.
 Często zastanawiałem się, czemu wpuściłem tamtego chłopaka  mruknął
Odzwierny.  Teraz zaczynam rozumieć.
Mistrz Przemian się zamyślił.
 Mistrzu Odzwierny  powiedział w końcu  co chciałeś przez to rzec?
 Myślę, że Irian z Way przybyła tutaj, szukając nie tylko tego, co powinna
wiedzieć, ale też tego, co my powinniśmy poznać.  Odzwierny mówił z powagą,
bez uśmiechu.  Musimy omówić to w gronie Dziewięciu.
Mistrz Przemian przyjął te słowa z prawdziwym zdumieniem. Nie próbował
jednak Odzwiernego przekonywać.
 Ale nie na oczach uczniów  rzekł jedynie.
Odzwierny zgodził się, kręcąc głową.
 Ona zamieszka w mieście  dodał z ulgą Mistrz Przemian.
 I będziemy mówić o niej za jej plecami?
 Nie sprowadzisz jej chyba do Komnaty Rady?  w głosie maga dzwięczało
niedowierzanie.
 Arcymag przyprowadził tam młodego Arrena.
 Ale. . . Arren to król Lebannen.
 A kim jest Irian?
Mistrz Przemian milczał długą chwilę. W końcu odezwał się cicho, z szacun-
kiem:
 Przyjacielu, co według ciebie mamy począć? Czego się dowiedzieć? Kim
ona jest, że prosisz o to w jej imieniu?
 A kimże my jesteśmy?  spytał Odzwierny.  Jak możemy jej odmówić,
nie wiedząc, kim jest?
167
* * *
 Kobieta  powiedział w Komnacie Rady Mistrz Przywołań.
Wcześniej Irian spędziła kilka godzin w pokoju Odzwiernego, niskim, jasnym,
niemal zupełnie pustym. Niewielkie oszklone okno wychodziło na ogrody ku-
chenne Wielkiego Domu  piękne, starannie utrzymane ogrody, długie grządki
warzyw i ziół, za którymi rosły krzewy i drzewa owocowe. W pewnym momencie
ujrzała krępego, ciemnoskórego mężczyznę i dwóch chłopców. Wyszli na dwór
i zaczęli plewić jedną z grządek. I gdy tak patrzyła, jak starannie pracują ogarnął
ją spokój. Pożałowała, że nie może im pomóc. Z trudem znosiła czekanie. Raz
w pokoju zjawił się Odzwierny. Przyniósł jej talerz zimnych mięs, chleba i cebu-
lek. Zjadła, bo tak jej kazał, lecz nawet nie czuła smaku. Ogrodnicy odeszli i nie
miała już co oglądać. Za oknem rosła kapusta, podskakiwały na grządkach wró-
ble, od czasu do czasu jastrząb krążył wysoko na niebie i wiatr kołysał łagodnie
czubkami wysokich drzew za murem ogrodu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.