[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jej ciałem wstrząsnął szloch. Musiała wziąć kilka głębszych
oddechów, by się nie udusić, choć wtedy przestała by cierpieć.
Nagle przypomniała sobie słowa Patricka, które wypowiedział,
nim ją zostawił samą w domu. Teraz trzymała się ich jak ostatniej
deski ratunku.
- Walka jeszcze się nie skończyła. Obiecuję ci, że odzyskamy
Logana.
Jednak nie wiedziała, kiedy to nastąpi, i bała się, że do tego
czasu umrze. Tak bardzo chciała go przytulić, potrzymać w
ramionach.
Usłyszała telefon, ale nie miała siły wstać. Od dwóch dni nie
odbierała telefonów. Nie pamiętała, kiedy ostatnio miała coś w ustach.
Sama myśl o jedzeniu przyprawiała ją o mdłości. Brała prysznic i
myła zęby, ale na tym kończyła się lista jej zajęć.
Czuła się tak, jakby Logan zmarł. Jej serce krwawiło
Przycisnęła kolana do piersi i zasnęła. Gdyby było inaczej... Od chwili
gdy zabrał Logana, Cal zaczynał tak każdą niemal myśl. Przystanął i
oddychając głęboko, próbował rozluznić spięte mięśnie brzucha. Jed-
nak ból był coraz silniejszy, zatruwając każdą cząstkę jego ciała. Czuł
się winny, choć próbował zagłuszyć wyrzuty sumienia wszelkimi
jane+anula
ous
l
da
-
scan
154
sposobami. Nie dość tego, robił wszystko, by pogorszyć swoje
samopoczucie.
Nie był w stanie wyrzucić Emmy z pamięci. Gdy go błagała, by
nie zabierał dziecka, był bliski zmiany decyzji. Chciał wyjść bez
Logana, złapać najbliższy samolot i uciec z kraju. A jednak tego nie
zrobił.
Wiedział, że choć cierpi, jego ból jest nieporównywalnie
mniejszy od tego, który odczuwa Emma, i że to wszystko przez niego.
Poczuł się tak, jakby ktoś wbił mu sztylet w serce. Miał ochotę się
napić, ale powstrzymała go obecność Logana. Musiał się nim
zajmować od chwili, gdy wrócili do domu, co nie było łatwym
zadaniem.
Mały cały wieczór płakał za matką i dopiero przed chwilą
zasnął. Cal przypomniał sobie o głośniku, dzięki któremu wiedział, co
się dzieje w dziecinnym pokoju. Stanął, nasłuchując, po czym znów
zaczął nerwowo chodzić. Wreszcie poszedł do kuchni i nalał sobie
piwa.
Jedna szklanka nie zaszkodzi, a pozwoli mu się skoncentrować
i wymyślić nowy plan działania. Jednym ruchem ręki przeczesał
nerwowo włosy. Nie miał żadnego pomysłu.
Potrafił nakarmić dziecko i zmienić mu pieluszkę, ale nie
potrafił zaspokoić jego emocjonalnych potrzeb. Jak to
się wszystko stało? Najpierw on oszukał Emmę, potem ona
jego. Powinien był się tego spodziewać. Całkowicie go zaskoczyła i
dlatego był taki wściekły. Chciał wyrównać rachunki, gdyż do tego
jane+anula
ous
l
da
-
scan
155
przywykł w środowisku, w którym się obracał. Teraz zrozumiał, jak
głupio postąpił. Stracił z oczu to, co było najistotniejsze - dobro
własnego dziecka. Zawsze musiał wszystko zepsuć.
Jednak było coś jeszcze równie ważnego. Kochał Emmę.
Wreszcie się do tego przyznał. Kochał ją tak bardzo, że był gotów
zrobić wszystko, by naprawić swój błąd.
Wyprostował się. Czy rzeczywiście byłby w stanie zwrócić jej
Logana? Czy był gotów do takiego poświęcenia? Nie! Zapłacił zbyt
wysoką cenę, by odzyskać syna. Nie wiedział jednak, co zrobi, jeśli
Logan nie będzie z nim szczęśliwy. Dlatego musi coś wymyślić,
zajrzeć w głąb własnej duszy.
Usłyszał płacz Logana. Pobiegł do pokoju, gdzie zastał małego
stojącego przy balustradzie łóżeczka, z buzią mokrą od łez. Kiedy
zobaczył Cala, jego płacz się wzmógł. Przestał dopiero, kiedy się
znalazł na jego rękach.
- Miałeś zły sen? - spytał Cal, odgarniając mu mokre włosy z
czoła.
Główka Logana opadła na jego ramię. Cal zrozumiał, że dzieje
się coś złego. Dziecko było gorące i miało mokrą skórę. Tego jeszcze
brakowało! I co teraz?
Zanim zdołał sobie odpowiedzieć, Logan zwymiotował. Cal
sam z trudem powstrzymał mdłości i zabrał się do sprzątania. Kiedy
przebierał Logana, zauważył, że dziecko robi się coraz bardziej
niespokojne i powtarza jedno słowo:
- Wiggly! Wiggly!
jane+anula
ous
l
da
-
scan
156
Początkowo nie rozumiał, o co chodzi, lecz po chwili
przypomniał sobie, że tak się nazywa pluszowy miś Logana. Do tej
pory mały nie tęsknił za nim i dopiero teraz zaczął odczuwać jego
brak. Cal rozejrzał się gorączkowo po pokoju. Przełożył Logana na
biodro i wolną ręką otworzył torbę z jego rzeczami. Chłopiec płakał
coraz głośniej.
- Do diabła! - krzyknął Cal i wybiegł z synem do samochodu.
Gdy podjechał pod dom Emmy, zdawało mu się, że nikogo nie
ma. Przestraszył się, że wyjechała z miasta. Mimo to wszedł na ganek
i zadzwonił do drzwi. W tej samej chwili Logan znów zaczął płakać.
- Cicho, synu - szepnął, gładząc małego po głowie. Chciał
wrócić do samochodu, gdy nagle otworzyły się
drzwi.
- Emma? - spytał, nie wierząc własnym oczom.
Z trudem ją rozpoznał. Przez dwa dni stała się swoim cieniem,
jakby przeszła wielką tragedię. Patrzył na nią bezradnie, przytłoczony
poczuciem winy. Ból przeszył na wskroś jego serce. Jednak teraz jego
uczucia nie miały znaczenia. Liczyła się tylko Emma, która nie mogła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
Jej ciałem wstrząsnął szloch. Musiała wziąć kilka głębszych
oddechów, by się nie udusić, choć wtedy przestała by cierpieć.
Nagle przypomniała sobie słowa Patricka, które wypowiedział,
nim ją zostawił samą w domu. Teraz trzymała się ich jak ostatniej
deski ratunku.
- Walka jeszcze się nie skończyła. Obiecuję ci, że odzyskamy
Logana.
Jednak nie wiedziała, kiedy to nastąpi, i bała się, że do tego
czasu umrze. Tak bardzo chciała go przytulić, potrzymać w
ramionach.
Usłyszała telefon, ale nie miała siły wstać. Od dwóch dni nie
odbierała telefonów. Nie pamiętała, kiedy ostatnio miała coś w ustach.
Sama myśl o jedzeniu przyprawiała ją o mdłości. Brała prysznic i
myła zęby, ale na tym kończyła się lista jej zajęć.
Czuła się tak, jakby Logan zmarł. Jej serce krwawiło
Przycisnęła kolana do piersi i zasnęła. Gdyby było inaczej... Od chwili
gdy zabrał Logana, Cal zaczynał tak każdą niemal myśl. Przystanął i
oddychając głęboko, próbował rozluznić spięte mięśnie brzucha. Jed-
nak ból był coraz silniejszy, zatruwając każdą cząstkę jego ciała. Czuł
się winny, choć próbował zagłuszyć wyrzuty sumienia wszelkimi
jane+anula
ous
l
da
-
scan
154
sposobami. Nie dość tego, robił wszystko, by pogorszyć swoje
samopoczucie.
Nie był w stanie wyrzucić Emmy z pamięci. Gdy go błagała, by
nie zabierał dziecka, był bliski zmiany decyzji. Chciał wyjść bez
Logana, złapać najbliższy samolot i uciec z kraju. A jednak tego nie
zrobił.
Wiedział, że choć cierpi, jego ból jest nieporównywalnie
mniejszy od tego, który odczuwa Emma, i że to wszystko przez niego.
Poczuł się tak, jakby ktoś wbił mu sztylet w serce. Miał ochotę się
napić, ale powstrzymała go obecność Logana. Musiał się nim
zajmować od chwili, gdy wrócili do domu, co nie było łatwym
zadaniem.
Mały cały wieczór płakał za matką i dopiero przed chwilą
zasnął. Cal przypomniał sobie o głośniku, dzięki któremu wiedział, co
się dzieje w dziecinnym pokoju. Stanął, nasłuchując, po czym znów
zaczął nerwowo chodzić. Wreszcie poszedł do kuchni i nalał sobie
piwa.
Jedna szklanka nie zaszkodzi, a pozwoli mu się skoncentrować
i wymyślić nowy plan działania. Jednym ruchem ręki przeczesał
nerwowo włosy. Nie miał żadnego pomysłu.
Potrafił nakarmić dziecko i zmienić mu pieluszkę, ale nie
potrafił zaspokoić jego emocjonalnych potrzeb. Jak to
się wszystko stało? Najpierw on oszukał Emmę, potem ona
jego. Powinien był się tego spodziewać. Całkowicie go zaskoczyła i
dlatego był taki wściekły. Chciał wyrównać rachunki, gdyż do tego
jane+anula
ous
l
da
-
scan
155
przywykł w środowisku, w którym się obracał. Teraz zrozumiał, jak
głupio postąpił. Stracił z oczu to, co było najistotniejsze - dobro
własnego dziecka. Zawsze musiał wszystko zepsuć.
Jednak było coś jeszcze równie ważnego. Kochał Emmę.
Wreszcie się do tego przyznał. Kochał ją tak bardzo, że był gotów
zrobić wszystko, by naprawić swój błąd.
Wyprostował się. Czy rzeczywiście byłby w stanie zwrócić jej
Logana? Czy był gotów do takiego poświęcenia? Nie! Zapłacił zbyt
wysoką cenę, by odzyskać syna. Nie wiedział jednak, co zrobi, jeśli
Logan nie będzie z nim szczęśliwy. Dlatego musi coś wymyślić,
zajrzeć w głąb własnej duszy.
Usłyszał płacz Logana. Pobiegł do pokoju, gdzie zastał małego
stojącego przy balustradzie łóżeczka, z buzią mokrą od łez. Kiedy
zobaczył Cala, jego płacz się wzmógł. Przestał dopiero, kiedy się
znalazł na jego rękach.
- Miałeś zły sen? - spytał Cal, odgarniając mu mokre włosy z
czoła.
Główka Logana opadła na jego ramię. Cal zrozumiał, że dzieje
się coś złego. Dziecko było gorące i miało mokrą skórę. Tego jeszcze
brakowało! I co teraz?
Zanim zdołał sobie odpowiedzieć, Logan zwymiotował. Cal
sam z trudem powstrzymał mdłości i zabrał się do sprzątania. Kiedy
przebierał Logana, zauważył, że dziecko robi się coraz bardziej
niespokojne i powtarza jedno słowo:
- Wiggly! Wiggly!
jane+anula
ous
l
da
-
scan
156
Początkowo nie rozumiał, o co chodzi, lecz po chwili
przypomniał sobie, że tak się nazywa pluszowy miś Logana. Do tej
pory mały nie tęsknił za nim i dopiero teraz zaczął odczuwać jego
brak. Cal rozejrzał się gorączkowo po pokoju. Przełożył Logana na
biodro i wolną ręką otworzył torbę z jego rzeczami. Chłopiec płakał
coraz głośniej.
- Do diabła! - krzyknął Cal i wybiegł z synem do samochodu.
Gdy podjechał pod dom Emmy, zdawało mu się, że nikogo nie
ma. Przestraszył się, że wyjechała z miasta. Mimo to wszedł na ganek
i zadzwonił do drzwi. W tej samej chwili Logan znów zaczął płakać.
- Cicho, synu - szepnął, gładząc małego po głowie. Chciał
wrócić do samochodu, gdy nagle otworzyły się
drzwi.
- Emma? - spytał, nie wierząc własnym oczom.
Z trudem ją rozpoznał. Przez dwa dni stała się swoim cieniem,
jakby przeszła wielką tragedię. Patrzył na nią bezradnie, przytłoczony
poczuciem winy. Ból przeszył na wskroś jego serce. Jednak teraz jego
uczucia nie miały znaczenia. Liczyła się tylko Emma, która nie mogła [ Pobierz całość w formacie PDF ]