[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zaczął się tak miło, przemienił się w horror. Ułożyli na ziemi plecaki, robiąc z nich coś w rodzaju
siedziska, by Zac mógł wygodnie zaczekać na samochód.
Atholl otworzył swoją torbę i wyjął z niej szeroki bandaż, którym miał zamiar unieruchomić ramię.
Wyjął też koc z materiału izolującego, by przykryć Zaca. Mimo wysokiej temperatury chłopak trząsł
się jak osika.
- Całe szczęście, że z nami jesteście - stwierdził Len. - W przeciwnym wypadku byłbyś w niezłych
tarapatach, stary.
Zac zdołał się uśmiechnąć.
- A ja myślałem, że samo schodzenie na linie będzie najbardziej niebezpieczne!
Terry dostrzegła, że obok plecaka Zaca leży na zie-
256
JUDY CAMPBELL
mi coś błyszczącego. Podeszła i podniosła wiktoriański naszyjnik i małe kolczyki z perłami.
Zamarła. Spojrzała na Atholla, który właśnie skończył bandażować ramię Zaca.
- Możesz tu na chwilę podejść? - poprosiła. Atholl spojrzał na nią zdziwiony.
- Jasne. O co chodzi?
Otworzyła dłoń i pokazała mu, co w niej trzyma.
- Niech to diabli! Gdzie to znalazłaś?
- Na ziemi, obok plecaka Zaca - odparła. - Co teraz zrobimy?
Atholl był wściekły, jego oczy ciskały gromy.
- Miałem nadzieję, że ci chłopcy wykorzystają swoją szansę. Co on sobie, do cholery, wyobraża?
Najpierw pali skręty, a teraz okrada dwie staruszki.
- Nie mamy stuprocentowej pewności, że to on.
- Terry położyła rękę na jego ramieniu, aby się uspokoił.
- A nawet jeśli tak, to nie oznacza, że jest całkowicie zdemoralizowany. Przecież chciał uratować
Pete'a.
- Wiem, wiem. Jestem tylko wściekły, że zachowuje się tak głupio, skoro ma szansę robić w życiu coś
lepszego. Porozmawiam z Pete'em.
- Niech chłopcy zrobią herbatę, zjemy coś nad rzeką. I tak musimy czekać na samochód -
zaproponowała. - Zaraz do was dołączę.
Kiedy Pete dowiedział się o całej sprawie, zaklął.
- To stało się pewnie, gdy chłopcy pomagali w ogrodzie ich sąsiadów. On miał wtedy mnóstwo czasu.
- Spojrzał na leżącego na plecakach Zaca. - Niech to diabli. Wiem, że ten chłopak nie jest całkiem zły.
Przyznał, że palił haszysz, no i przed chwilą mnie uratował. Dlaczego połasił się na tę biżuterię?
%7łYCZ MI SZCZZCIA
257
- Może chciał mieć pieniądze na narkotyki?
- Tego nie wiemy. Tutaj i tak by tego nie sprzedał. Porozmawiajmy z nim.
Rozmowa okazała się nadzwyczaj łatwa. W konfrontacji z oczywistymi dowodami Zac niczego się
nie wypierał.
- Po jakiego grzyba to kradłeś? - Pete nie krył wściekłości. - Chciałeś kupić sobie więcej narkotyków?
- Nie, to nie tak.
- W takim razie dlaczego to zrobiłeś? Chłopak wbił oczy w ziemię i milczał.
- Zawiodłeś nas, Zac. - Atholl nie krył rozgoryczenia. - Daliśmy ci szansę, a ty jej nie wykorzystałeś.
Co ci przyszło do głowy, żeby napadać na dwie bezbronne staruszki i je okradać?
Ku ich zdumieniu po policzku chłopca popłynęła łza. Otarł ją niecierpliwym gestem zdrową ręką.
- Wziąłem to dla swojej mamy. Myślałem, że sprawię jej przyjemność. Ona nigdzie nie wychodzi, jest
przykuta do wózka. Chciałem dać jej coś ładnego.
- I uważasz, że to wystarczający powód, żeby kogoś okraść?
Zac popatrzył na trójkę dorosłych i nagle zaczął odzywać się w agresywny sposób.
- Nie wiecie, co to znaczy wychowywać się na ulicy! Nie czeka cię tam nic dobrego, nie masz żadnej
przyszłości!
- Otóż wyobraz sobie, że wiem, jak to jest - odparł Atholl ostro. - My obaj pochodzimy z biednych
rozbitych rodzin i też wychowywaliśmy się na ulicy. Nasi rodzice stawali na głowach, żebyśmy
wyszli na ludzi. Przypuszczam, że twoja matka też by tego
258
JUDY CAMPBELL
chciała dla ciebie. Wiedziała, jaka to szansa, żebyś się wyrwał z Gorbals i udowodnił sobie i innym, ile
jesteś wart. Na pewno nie byłaby zadowolona, gdybyś to schrzanił.
- Nie chciałem nikogo zranić.
Terry zrobiło się żal Zaca. Jeśli rzeczywiście chciał zrobić prezent matce, to znaczy, że jest w nim coś
dobrego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.