[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dowód ogromnej siły charakteru... zapewne odziedziczył ją po matce. Ale
każdego dnia musi walczyć. Teraz najbardziej potrzebuje wiary, że jest
najważniejszą osobą w twoim życiu. %7łe będziesz go kochał, nawet jeśli nie
zrobi postępów... Musi wiedzieć, że może na ciebie liczyć. Na swojego ojca.
Na kogoś, kto będzie przy nim na dobre i na złe. I nigdy go nie opuści,
niezależnie od tego, co się stanie.
Na twarzy Daniela odbiło się zdumienie, które po chwili ustąpiło
miejsca wściekłości.
102
R
L
T
Nie znoszę, kiedy ktoś mnie poucza, Colleen. Gdybym mógł być z
nim przez cały czas, to czy myślisz, że nie zrobiłbym tego? Ale mam pracę...
No jasne. Twoja praca!
Tak, moja praca. Gdy dowiedziałem się o wypadku, byłem w
połowie najważniejszej sprawy sądowej w moim życiu. Czy myślisz, że
miała ona dla mnie jakiekolwiek znaczenie, kiedy mój syn został poważnie
ranny i leżał w szpitalu, a jego matka nie przeżyła? Możesz mi wierzyć albo
nie, ale niezależnie od wszystkich tragedii, jakie przeżywa ludzkość, świat
kręci się dalej. Oskarżeni, których reprezentuję przed sądem, nie interesują
się moim prywatnym życiem, ale wiedzą, że grożą im wieloletnie wyroki,
jeśli ich adwokat nie stanie na wysokości zadania.
Udało mi się uzyskać odroczenie tej sprawy, więc mogłem spędzić
trochę czasu w szpitalu, w którym leżał Harry. A kiedy stało się jasne, że
jego hospitalizacja potrwa dłużej, próbowałem przekazać tę sprawę koledze,
ale klient nie chciał się na to zgodzić. Ufał mi. Słusznie czy niesłusznie, był
przekonany, że jestem jedynym człowiekiem, który może ocalić jego skórę.
I miał rację. Jestem naprawdę dobrym prawnikiem. Wstępne przesłuchania
w jego sprawie zaczynają się dziś po południu, więc powinienem teraz być
w sądzie, czytając po raz kolejny wszystkie akta, ale jestem tutaj, bo mój syn
mnie potrzebuje. W ciągu następnych kilku tygodni nie będę mógł mu
poświęcić tyle czasu, ile chciałbym, ale nie mam wyboru.
Więc dlaczego mu tego nie powiesz? Nie wytłumaczysz? Tak jak
wytłumaczyłeś to mnie. Twój syn jest zły, zraniony, i to nie tylko
fizycznie... On cię kocha i jest z ciebie dumny. W tej chwili uważa, że nie
poświęcasz mu czasu ani uwagi, bo cię nie interesuje... Powiedz mu prawdę.
Spędzaj z nim każdą wolną chwilę.
Nagle przyszedł jej do głowy pewien pomysł.
103
R
L
T
A może... mogłabym kiedyś zabrać go do sądu, żeby zobaczył, co
tam robisz.
Na chwilę zapadło milczenie. Potem Daniel wyciągnął rękę i poprawił
kosmyk, który wysunął się zza jej ucha.
Czy ktoś ci kiedyś powiedział, że jesteś niezwykłą kobietą? Tak,
chciałbym, żeby Harry kiedyś zjawił się w sądzie. Może wtedy zrozumie,
dlaczego tak trudno jest mi znalezć dla niego czas.
104
R
L
T
ROZDZIAA JEDENASTY
Nazajutrz Daniel obudził się uśmiechnięty. Nie pamiętał, kiedy tak
bardzo cieszył się na czekający go wolny dzień. Postanowił, że od tej pory
wszystko ulegnie zmianie. %7łe będzie spędzał możliwie jak najwięcej czasu z
synem.
Deszcz przestał padać, a do pokoju wpadały promienie słońca.
Spyta Colleen, gdzie powinni dzisiaj pójść, pomyślał, wyskakując z
łóżka i idąc do łazienki. Kiedy wziął prysznic i ubrał się, poszedł zajrzeć do
Harry'ego. Chłopiec jeszcze spał, więc delikatnie zamknął drzwi i udał się
do kuchni, w której zastał Dorę.
Wiesz, Dora, po raz pierwszy uwierzyłem, że z Har rym będzie
wszystko dobrze powiedział, siadając naprzeciwko niej. Naprawdę. I
jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.
Podobno wyszedł na prostą. Przed chwilą była tu Colleen i wszystko
mi opowiedziała. Tak się cieszę... Ta dziewczyna doskonale zdaje sobie
sprawę, co robi.
Od początku wiedziałem, że jest odpowiednią opiekunką dla Harry
ego.
I odpowiednią kobietą dla ciebie...
Daniel zerwał się na równe nogi.
Przecież dobrze wiesz, że już nigdy się nie ożenię. Poza tym ona
niebawem ma wyjść za mąż.
Tak, mówiła mi o tym odparła Dora oschle, a potem zmieniła
temat i spytała: Tak czy owak, co będziesz jadł na śniadanie? Czy chcesz
szklankę soku pomarańczowego i grzankę? A może jajka na bekonie?
105
R
L
T
Wszystko, Dora odrzekł pogodnie. Mam wrażenie, że będę
potrzebował czegoś wzmacniającego, bo czeka mnie dzień pełen wrażeń. A
potem zaniosę śniadanie Harry emu.
Kiedy zjadł śniadanie, zaniósł do pokoju Harry'ego tacę z posiłkiem.
Chłopiec siedział na łóżku, a na widok ojca lekko się uśmiechnął.
Co powiesz na owsiankę i grzankę? spytał Daniel.
Harry skrzywił się z niesmakiem.
Okej, może ukryjemy owsiankę przed Colleen. Ale grzankę zjesz.
Odwrócił się do nocnej pielęgniarki. Może już pani iść. Zajmę się małym. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
dowód ogromnej siły charakteru... zapewne odziedziczył ją po matce. Ale
każdego dnia musi walczyć. Teraz najbardziej potrzebuje wiary, że jest
najważniejszą osobą w twoim życiu. %7łe będziesz go kochał, nawet jeśli nie
zrobi postępów... Musi wiedzieć, że może na ciebie liczyć. Na swojego ojca.
Na kogoś, kto będzie przy nim na dobre i na złe. I nigdy go nie opuści,
niezależnie od tego, co się stanie.
Na twarzy Daniela odbiło się zdumienie, które po chwili ustąpiło
miejsca wściekłości.
102
R
L
T
Nie znoszę, kiedy ktoś mnie poucza, Colleen. Gdybym mógł być z
nim przez cały czas, to czy myślisz, że nie zrobiłbym tego? Ale mam pracę...
No jasne. Twoja praca!
Tak, moja praca. Gdy dowiedziałem się o wypadku, byłem w
połowie najważniejszej sprawy sądowej w moim życiu. Czy myślisz, że
miała ona dla mnie jakiekolwiek znaczenie, kiedy mój syn został poważnie
ranny i leżał w szpitalu, a jego matka nie przeżyła? Możesz mi wierzyć albo
nie, ale niezależnie od wszystkich tragedii, jakie przeżywa ludzkość, świat
kręci się dalej. Oskarżeni, których reprezentuję przed sądem, nie interesują
się moim prywatnym życiem, ale wiedzą, że grożą im wieloletnie wyroki,
jeśli ich adwokat nie stanie na wysokości zadania.
Udało mi się uzyskać odroczenie tej sprawy, więc mogłem spędzić
trochę czasu w szpitalu, w którym leżał Harry. A kiedy stało się jasne, że
jego hospitalizacja potrwa dłużej, próbowałem przekazać tę sprawę koledze,
ale klient nie chciał się na to zgodzić. Ufał mi. Słusznie czy niesłusznie, był
przekonany, że jestem jedynym człowiekiem, który może ocalić jego skórę.
I miał rację. Jestem naprawdę dobrym prawnikiem. Wstępne przesłuchania
w jego sprawie zaczynają się dziś po południu, więc powinienem teraz być
w sądzie, czytając po raz kolejny wszystkie akta, ale jestem tutaj, bo mój syn
mnie potrzebuje. W ciągu następnych kilku tygodni nie będę mógł mu
poświęcić tyle czasu, ile chciałbym, ale nie mam wyboru.
Więc dlaczego mu tego nie powiesz? Nie wytłumaczysz? Tak jak
wytłumaczyłeś to mnie. Twój syn jest zły, zraniony, i to nie tylko
fizycznie... On cię kocha i jest z ciebie dumny. W tej chwili uważa, że nie
poświęcasz mu czasu ani uwagi, bo cię nie interesuje... Powiedz mu prawdę.
Spędzaj z nim każdą wolną chwilę.
Nagle przyszedł jej do głowy pewien pomysł.
103
R
L
T
A może... mogłabym kiedyś zabrać go do sądu, żeby zobaczył, co
tam robisz.
Na chwilę zapadło milczenie. Potem Daniel wyciągnął rękę i poprawił
kosmyk, który wysunął się zza jej ucha.
Czy ktoś ci kiedyś powiedział, że jesteś niezwykłą kobietą? Tak,
chciałbym, żeby Harry kiedyś zjawił się w sądzie. Może wtedy zrozumie,
dlaczego tak trudno jest mi znalezć dla niego czas.
104
R
L
T
ROZDZIAA JEDENASTY
Nazajutrz Daniel obudził się uśmiechnięty. Nie pamiętał, kiedy tak
bardzo cieszył się na czekający go wolny dzień. Postanowił, że od tej pory
wszystko ulegnie zmianie. %7łe będzie spędzał możliwie jak najwięcej czasu z
synem.
Deszcz przestał padać, a do pokoju wpadały promienie słońca.
Spyta Colleen, gdzie powinni dzisiaj pójść, pomyślał, wyskakując z
łóżka i idąc do łazienki. Kiedy wziął prysznic i ubrał się, poszedł zajrzeć do
Harry'ego. Chłopiec jeszcze spał, więc delikatnie zamknął drzwi i udał się
do kuchni, w której zastał Dorę.
Wiesz, Dora, po raz pierwszy uwierzyłem, że z Har rym będzie
wszystko dobrze powiedział, siadając naprzeciwko niej. Naprawdę. I
jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu.
Podobno wyszedł na prostą. Przed chwilą była tu Colleen i wszystko
mi opowiedziała. Tak się cieszę... Ta dziewczyna doskonale zdaje sobie
sprawę, co robi.
Od początku wiedziałem, że jest odpowiednią opiekunką dla Harry
ego.
I odpowiednią kobietą dla ciebie...
Daniel zerwał się na równe nogi.
Przecież dobrze wiesz, że już nigdy się nie ożenię. Poza tym ona
niebawem ma wyjść za mąż.
Tak, mówiła mi o tym odparła Dora oschle, a potem zmieniła
temat i spytała: Tak czy owak, co będziesz jadł na śniadanie? Czy chcesz
szklankę soku pomarańczowego i grzankę? A może jajka na bekonie?
105
R
L
T
Wszystko, Dora odrzekł pogodnie. Mam wrażenie, że będę
potrzebował czegoś wzmacniającego, bo czeka mnie dzień pełen wrażeń. A
potem zaniosę śniadanie Harry emu.
Kiedy zjadł śniadanie, zaniósł do pokoju Harry'ego tacę z posiłkiem.
Chłopiec siedział na łóżku, a na widok ojca lekko się uśmiechnął.
Co powiesz na owsiankę i grzankę? spytał Daniel.
Harry skrzywił się z niesmakiem.
Okej, może ukryjemy owsiankę przed Colleen. Ale grzankę zjesz.
Odwrócił się do nocnej pielęgniarki. Może już pani iść. Zajmę się małym. [ Pobierz całość w formacie PDF ]