[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Murtogowi, że może uda mi się część odzyskać, jeśli wprowadzi mnie do środka. Ale im dłużej
byśmy czekali, tym mniejsze mielibyśmy szanse na znalezienie czegoś użytecznego.
Scourge nie powiedział nic, wbił tylko przeszywające spojrzenie w Sechela.
- Myśleliśmy o skontaktowaniu się z tobą, ale już zacząłeś działać. Nie chcieliśmy cię
dekoncentrować.
- Czy ty bierzesz mnie za głupca? - zapytał miękko Scourge, swobodnym ruchem opierając
dłoń na rękojeści miecza świetlnego.
Uśmiech zniknął z ust Sechela, a Scourge zobaczył w jego oczach cień strachu.
- Zwykle nie lekceważę rozkazów - wtrącił się Murtog, próbując rozładować sytuację. - Ale
w tym przypadku Sechel miał rację. Kiedy separatyści zdali sobie sprawę, że przegrali, uruchomili
na swoich komputerach program czyszczący, żeby skasować całość danych. Gdybyśmy czekali na
twój sygnał, wszystko to byłoby stracone.
Scourge puścił broń. To nie była odpowiednia chwila, żeby załatwić tę sprawę. Dołączył
jednak wydarzenie do listy spraw, które zamierzał omówić z Sechelem, kiedy tylko będzie miał
szansę porozmawiać z nim sam na sam.
- Co znalezliście?
- Nagranie ostatniej rozmowy - odparł Sechel, wciskając guzik na terminalu.
Kilka centymetrów nad konsolą pojawił się półprzezroczysty, niebieskawy, trójwymiarowy
obraz. Miał nieco mniej niż metr wysokości i był idealną miniaturą rozmówcy.
- Darth Xedrix - westchnął Scourge.
- Program czyszczący wymazał już większą część rozmowy - wyjaśnił Sechel. - Ale udało
mi się uratować to.
Wcisnął kolejny przycisk i nagranie ruszyło. Było wyraznie uszkodzone - ostrość obrazu
zmieniała się co chwila, a dzwięk zakłócały trzaski zagłuszające część rozmowy.
- ...ostatni nieudany zamach... - powiedział Xedrix trzeszczącym głosem. - Nyriss jest
niebezpieczna i nie można pozwolić, by... utrzymać kontakty w tajemnicy... powstrzymać
Imperatora... zakończyć szaleństwo...
- Dasz radę wydobyć z tego coś jeszcze? - zapytał Scourge.
- Nie tutaj - odparł Sechel. - Daj mi dość czasu i odpowiednie wyposażenie, a powinienem
odzyskać całkiem sporo.
- Powiedz swoim żołnierzom, żeby zabrali wszystkie terminale i karty danych, jakie znajdą -
poinstruował Murtoga Scourge. - Darth Nyriss nie będzie zadowolona, jeśli zapomnimy zabrać coś
istotnego.
Sechel nie odezwał się, ale jego uśmiech mówił bardzo wiele.
Osobista niewolnica Nyriss powitała całą trójkę przy drzwiach wejściowych, gdy tylko
wrócili do pałacu.
- Moja pani otrzymała twoją wiadomość, panie - powiedziała do Scourge a. - %7łyczy sobie
porozmawiać z tobą natychmiast.
- Zabierz się za te pliki, jak tylko oddział Murtoga skończy je rozładowywać - polecił
Sechelowi Lord Sithów.
- Wybacz mi, mój panie - powiedziała młoda Twi lekanka lekko drżącym głosem. - Darth
Nyriss życzy sobie rozmawiać z wami trzema.
Scourge powiódł spojrzeniem od niewolnicy do Murtoga i Sechela, zastanawiając się, czy
przypadkiem nie wiedzieli więcej niż on. Obaj tylko wzruszyli ramionami.
- Chodzmy więc - powiedział zdecydowanie Lord Sithów.
Twi lekanka poprowadziła ich znanymi już Scourge owi korytarzami do prywatnej komnaty
Darth Nyriss. Jak zwykle, niewolnica stuknęła raz w drzwi i poczekała na wezwanie z wewnątrz.
- Wejść - dobiegł ich głos Nyriss.
Niewolnica otworzyła drzwi i usunęła się na bok, by przepuścić Scourge a, Murtoga i
Sechela. Nyriss siedziała przy swoim terminalu komputerowym; wyglądało to tak, jakby nie ruszyła
się ani o centymetr od ostatniej wizyty Scourge a. Wyłączyła urządzenie, odwróciła się na fotelu i
wstała.
- Czy to prawda? - zapytała, nawet ich nie witając. - Czy Darth Xedrix zdradził Imperium?
- Znalezliśmy nagranie jego rozmowy z kimś w bazie separatystów - oznajmił Sechel. - Bez
wątpienia z nim współpracowali.
Mimo znalezionych dowodów Scourge nie był w pełni przekonany. Xedrix był
człowiekiem, co było nie w smak niektórym rodom Sithów czystej krwi, pochodzącym z
arystokracji Imperium. Tylko że wszelkie małostkowe uprzedzenia, jakich doświadczał, bladły w
zestawieniu z jego osiągnięciami.
Darth Xedrix był Mrocznym Radnym o najdłuższym stażu - zasiadał w Radzie całą dekadę
dłużej niż Nyriss. Osiągnął najwyższą możliwą godność w Imperium. Scourge mógł zrozumieć, że
miałby ochotę pozbyć się Nyriss i innych potencjalnych rywali, ale trudno mu było sobie
wyobrazić, że Xedrix by się odważył wystąpić przeciw nieśmiertelnemu, wszechpotężnemu
Imperatorowi.
- Zdrada Xedrixa nie miałaby sensu - powiedział. Był tak pewien swojej analizy sytuacji, że
postanowił wyrazić swoje zdanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
Murtogowi, że może uda mi się część odzyskać, jeśli wprowadzi mnie do środka. Ale im dłużej
byśmy czekali, tym mniejsze mielibyśmy szanse na znalezienie czegoś użytecznego.
Scourge nie powiedział nic, wbił tylko przeszywające spojrzenie w Sechela.
- Myśleliśmy o skontaktowaniu się z tobą, ale już zacząłeś działać. Nie chcieliśmy cię
dekoncentrować.
- Czy ty bierzesz mnie za głupca? - zapytał miękko Scourge, swobodnym ruchem opierając
dłoń na rękojeści miecza świetlnego.
Uśmiech zniknął z ust Sechela, a Scourge zobaczył w jego oczach cień strachu.
- Zwykle nie lekceważę rozkazów - wtrącił się Murtog, próbując rozładować sytuację. - Ale
w tym przypadku Sechel miał rację. Kiedy separatyści zdali sobie sprawę, że przegrali, uruchomili
na swoich komputerach program czyszczący, żeby skasować całość danych. Gdybyśmy czekali na
twój sygnał, wszystko to byłoby stracone.
Scourge puścił broń. To nie była odpowiednia chwila, żeby załatwić tę sprawę. Dołączył
jednak wydarzenie do listy spraw, które zamierzał omówić z Sechelem, kiedy tylko będzie miał
szansę porozmawiać z nim sam na sam.
- Co znalezliście?
- Nagranie ostatniej rozmowy - odparł Sechel, wciskając guzik na terminalu.
Kilka centymetrów nad konsolą pojawił się półprzezroczysty, niebieskawy, trójwymiarowy
obraz. Miał nieco mniej niż metr wysokości i był idealną miniaturą rozmówcy.
- Darth Xedrix - westchnął Scourge.
- Program czyszczący wymazał już większą część rozmowy - wyjaśnił Sechel. - Ale udało
mi się uratować to.
Wcisnął kolejny przycisk i nagranie ruszyło. Było wyraznie uszkodzone - ostrość obrazu
zmieniała się co chwila, a dzwięk zakłócały trzaski zagłuszające część rozmowy.
- ...ostatni nieudany zamach... - powiedział Xedrix trzeszczącym głosem. - Nyriss jest
niebezpieczna i nie można pozwolić, by... utrzymać kontakty w tajemnicy... powstrzymać
Imperatora... zakończyć szaleństwo...
- Dasz radę wydobyć z tego coś jeszcze? - zapytał Scourge.
- Nie tutaj - odparł Sechel. - Daj mi dość czasu i odpowiednie wyposażenie, a powinienem
odzyskać całkiem sporo.
- Powiedz swoim żołnierzom, żeby zabrali wszystkie terminale i karty danych, jakie znajdą -
poinstruował Murtoga Scourge. - Darth Nyriss nie będzie zadowolona, jeśli zapomnimy zabrać coś
istotnego.
Sechel nie odezwał się, ale jego uśmiech mówił bardzo wiele.
Osobista niewolnica Nyriss powitała całą trójkę przy drzwiach wejściowych, gdy tylko
wrócili do pałacu.
- Moja pani otrzymała twoją wiadomość, panie - powiedziała do Scourge a. - %7łyczy sobie
porozmawiać z tobą natychmiast.
- Zabierz się za te pliki, jak tylko oddział Murtoga skończy je rozładowywać - polecił
Sechelowi Lord Sithów.
- Wybacz mi, mój panie - powiedziała młoda Twi lekanka lekko drżącym głosem. - Darth
Nyriss życzy sobie rozmawiać z wami trzema.
Scourge powiódł spojrzeniem od niewolnicy do Murtoga i Sechela, zastanawiając się, czy
przypadkiem nie wiedzieli więcej niż on. Obaj tylko wzruszyli ramionami.
- Chodzmy więc - powiedział zdecydowanie Lord Sithów.
Twi lekanka poprowadziła ich znanymi już Scourge owi korytarzami do prywatnej komnaty
Darth Nyriss. Jak zwykle, niewolnica stuknęła raz w drzwi i poczekała na wezwanie z wewnątrz.
- Wejść - dobiegł ich głos Nyriss.
Niewolnica otworzyła drzwi i usunęła się na bok, by przepuścić Scourge a, Murtoga i
Sechela. Nyriss siedziała przy swoim terminalu komputerowym; wyglądało to tak, jakby nie ruszyła
się ani o centymetr od ostatniej wizyty Scourge a. Wyłączyła urządzenie, odwróciła się na fotelu i
wstała.
- Czy to prawda? - zapytała, nawet ich nie witając. - Czy Darth Xedrix zdradził Imperium?
- Znalezliśmy nagranie jego rozmowy z kimś w bazie separatystów - oznajmił Sechel. - Bez
wątpienia z nim współpracowali.
Mimo znalezionych dowodów Scourge nie był w pełni przekonany. Xedrix był
człowiekiem, co było nie w smak niektórym rodom Sithów czystej krwi, pochodzącym z
arystokracji Imperium. Tylko że wszelkie małostkowe uprzedzenia, jakich doświadczał, bladły w
zestawieniu z jego osiągnięciami.
Darth Xedrix był Mrocznym Radnym o najdłuższym stażu - zasiadał w Radzie całą dekadę
dłużej niż Nyriss. Osiągnął najwyższą możliwą godność w Imperium. Scourge mógł zrozumieć, że
miałby ochotę pozbyć się Nyriss i innych potencjalnych rywali, ale trudno mu było sobie
wyobrazić, że Xedrix by się odważył wystąpić przeciw nieśmiertelnemu, wszechpotężnemu
Imperatorowi.
- Zdrada Xedrixa nie miałaby sensu - powiedział. Był tak pewien swojej analizy sytuacji, że
postanowił wyrazić swoje zdanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]