[ Pobierz całość w formacie PDF ]

odczułem współczucie i& niesmak.
 Pan jest naprawdę poważnie chory  powiedziałem, a potem ruszyłem do drzwi.
Nie miałem tutaj nic więcej do roboty.
Epilog
Z odniesieniem do redakcji reportażu  Admirał Douglas Westrex zwlekałem przeszło kwartał i
nawet byłem bliski rezygnacji, zwłaszcza że w miesiąc po mojej wizycie u szefa Admiralicji
komunikaty doniosły, iż zażył on śmiertelną dawkę  Acherofilu  środka podawanego przy
eutanazji. Do opublikowania reportażu skłonił mnie rękopis, który dostarczył mi poprzez umyślnego
notariusz admirała Westrexa, oraz niedawno powzięta uchwała Komisji Rządowej. Poniżej, z
nieznacznymi skrótami, przedstawiam treść wspomnianego rękopisu:
 Komandor podporucznik rezerwy Seymour Lutz.
Niech Bóg ma w opiece Siły i nasz Kraj!
Układam te zdania zaraz po mojej z Panem rozmowie. Wierzę, albowiem tylko ta wiara mi
pozostała, że jest Pan człowiekiem, któremu prawdziwie leży na sercu dobro Sił. Dał Pan temu
wyraz, mimo że nie ustrzegł się pan swoistej dziennikarskiej jednostronności i zacietrzewienia, Wina
to nade wszystko braku Pańskiego rozeznania w sytuacji, jaka miała miejsce w naszym kraju przed, w
trakcie i po tak zwanej rewolucji informatycznej. Rewolucja informatyczna wybuchła trzydzieści
jeden lat temu z inspiracji różnych ugrupowań. Wywołali ją subwencjonowani bezrobotni wespół z
przeciwnikami technizacji, mistykami z sekty  Tutaj na zawsze , Bojownikami o Czystość
Naturalnego Zrodowiska Człowieka i niechybnie z członkami rozmaitych grup natumesów i
prymitywistów. To jednak zagadnienie dla socjologów. Rewolucję popierała część możnych
zasiadających w rządzie. Byli to z reguły udziałowcy wielkich cywilnych koncernów spedycji i
eksploracji kosmicznej, dążący do całkowitej likwidacji Royal Cosmos Force. W rewolcie
upatrywali oni czynnik, który skutecznie zneutralizuje ich wojskowego konkurenta.
Od dawna sytuacja ekonomiczna kraju ulegała stopniowemu pogorszeniu. Z nadciągającego
kryzysu zdawali sobie sprawę nawet ci politycy, którzy w kwestii RCF zachowywali neutralność. W
przedsięwzięciach prewencyjnych ograniczali się oni do zabiegania o to, by w momencie przesilenia
gospodarka cywilna nie odniosła zbyt dotkliwych strat. Kiedy się jednak okazało, że działalność
organizacji wywrotowych wymierzona została przeciwko obiektom gospodarki cywilnej właśnie,
politycy ci przyłączyli się do polityków popierających rewolucję  by główne uderzenie dywersji
skierować, z dwojga złego, w Royal Cosmos Force. Wtenczas to środki masowego przekazu
rozpoczęły chwalbę osiągnięć, wyczynów i sukcesów RCF, co miało na rewolucjonistów podziałać
jak staroprzysłowiowa płachta na byka.
Zarzucił mi Pan nienawiść do Sił, mnie, który urodziłem się tylko po to, by służyć w Siłach i
Siłom. Kosmodrom Emit Second stworzyłem niemalże własnymi rękami, był on moim ukochanym
dzieckiem, mimo to nie zawahałem się go poświęcić, gdy stanąłem przed dylematem: pozwolić na
jego zniszczenie albo na zniszczenie Royal Cosmos Force. Dobrowolnie i świadomie skazałem go na
zagładę.
W tajemnicy przed zwierzchnikami uczyniłem z niego wentyl bezpieczeństwa, ofiarę agresji
rewolucjonistów. Zapewne znalazłoby się jeszcze trochę takich obiektów, do których ułatwiłem
dywersantom dostęp, osobliwie wśród obiektów na poły wojskowych, na poły cywilnych.
Po kilku miesiącach impet rewolty osłabł. Przywódców aresztowano, wymierzono im wysokie
kary i oddano pod nadzór. Zniszczenia zostały odbudowane, życie wróciło do normy. Ale w rządzie
nadal trwała ostra rywalizacja pomiędzy udziałowcami koncernów cywilnych a politykami, którzy
nie chcieli dopuścić do likwidacji Royal Cosmos Force. Do tych pierwszych zaliczał się, niestety,
szef Admiralicji. W tamtych latach nosiłem już mundur z naszywkami komandora podporucznika i
jako pracownik pionu wewnętrznej służby wywiadowczej RCF miałem dostęp do dokumentów
obiegu tajnego  stąd znam realia. Moja funkcja pozwoliła mi także zbliżyć się do sekty  Tutaj na
zawsze , dla której zyskanie sobie sympatii pracowników Sił było nad wyraz istotne. Po stłumieniu
rewolucji jedynie ta sekta zachowała żywotność, co więcej, sukcesywnie poszerzała swe szeregi
stanowiąc zwiększające się zagrożenie dla Royal Cosmos Force. Członkowie sekty wrodzy
jakiejkolwiek, czy to wojskowej, czy cywilnej, ekspansji kosmicznej zeszli do podziemi i szykowali
nową rewolucję. Udało mi się pozyskać ich zaufanie i zostałem ich bratem. W zamian za to, że
sprzyjałem im w dokonywanych sporadycznie aktach sabotażu, pomogli mi oni, wykorzystując
wpływy i znajomości, w awansie i zebraniu materiałów kompromitujących ówczesnego szefa
Admiralicji  ich zdaniem  nie dość zdecydowanego w swoich posunięciach. Ja miałem zająć
jego miejsce i definitywnie rozstrzygnąć kwestię RCF.
Przed szesnastu laty, przy poparciu większości członków gabinetu, zostałem mianowany na
stanowisko szefa Admiralicji Royal Cosmos Force.
Likwidacja Sił była nieuchronna. Wiedziałem, że nastąpi ona za moją sprawą lub beze mnie,
prędzej czy pózniej, ale wiedziałem też, że nie wolno mi jej przeprowadzić natychmiast, jak tego po
mnie oczekiwano. By przynajmniej w pewnym stopniu zadowolić moich protektorów, zredukowałem
potencjał Royal Cosmos Force o 60 procent, a potem od czasu do czasu rzucałem na żer
zniecierpliwionym braciom sekciarzom mało znaczące ze strategicznego punktu widzenia obiekty, co
w przypadku  Barbary skończyło się tragicznie dla załogi i co omal nie skończyło się tragicznie dla [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ocenkijessi.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 - A co... - Ren zamyślił się na chwilę - a co jeśli lubię rzodkiewki? | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.