[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w stronę piekielnego gorąca klasztornej kuchni i podnoszącej na duchu woni pie-
czonych baranów.
Szlam Dżi-had rozbujał łagodnie hamak i wziął gazetę. Spojrzał na pierwszą
stronę Trybuny Triumfu z zamiarem przeczytania o zakończeniu Owczych Wo-
jen. Rozłożył pismo i krzykliwy nagłówek zadał mu cios między łopatki.
Oczy rozszerzyła mu trwoga, puls przyspieszył, szczęka opadła.
Ogniem i Aomem zuchwały napad na kuznię!
Sny. . . Odrzucił gazetę gwałtownym ruchem, jakby płonęła mu w rękach.
Sny. . .
Chwycił się za głowę, skulił i patrzył na swoje ręce upstrzone śladami oparzeń,
dłonie ze skórą zerwaną od zjeżdżania po linie, stopy pokryte piaskiem i popio-
łem, habit i piżamę umazane tłustymi plamami.
Naszło go podejrzenie, że zeszłej nocy wydarzyło się coś dziwnego.
* * *
Tysiąc stóp niżej, w pomieszczeniach Transcendentalnego Biura Podróży
spółki z o.o., Flagit odłożył siateczkę infernitową i wpatrywał się w nią, drżąc
na całym ciele. W jego głowie Euforia zmagała się z Szokiem, a w tle wzbierała
adrenalina. Połowa jego umysłu radośnie krzyczała i wiwatowała, podczas gdy
druga obgryzała mentalne paznokcie. Wakacyjne opętanie jeszcze nigdy nie było
tak realistyczne! Wypił trzy podwójne koktajle z żółci w ciągu pięciu minut i miał
nadzieję, że zadziałają szybko. Tyrady Euforii zaczynały go męczyć.
Nie rozumiesz? naciskała Euforia, uczepiwszy się wyłogów przeciw-
płomiennego płaszcza Szoku. To jest to. Nasza wielka szansa!
Szok próbował się wycofać. Nie podobał mu się jaskrawożółty blask w oczach
Euforii.
Tylko pomyśl, co dostaniemy za to od d Abaloha, hę? Pomyśl! Czy wiesz,
od jak dawna starał się położyć pazury na czymś takim? Wiesz? Szpony Euforii
drżały, gdy przemawiała.
Nie wiedziałem, że szukał. . .
104
Ooo tak! Opętania były dotychczas największym osiągnięciem w tej dzie-
dzinie. A ile można osiągnąć przy użyciu tego, co? Nawet najgłupszy turysta wie,
że wystarczy przyzwoity egzorcysta, a już masz związane ręce. Nie wspomina-
jąc nawet o tych wszystkich efektach ubocznych, jak gnicie skóry i nieświeży
oddech. . . D Abaloh będzie nam jadł z ręki, ja ci to mówię!
Tak, bez wątpienia masz rację burknął Szok lekceważąco. Ale. . . do
czego może się tak właściwie przydać ta cała Kontrola Limb?
Układu Limbicznego! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! warknęła Eufo-
ria, zwracając oczy ku niebu. Oplatasz piekielną siecią najczulszą część mó-
zgu, układ limbiczny, który pozbawiony jest tej całej tchórzliwej świadomości
brak poczucia winy, brak oporów, tylko działanie. Zrób tak, a będziesz mógł
wszystko: kłamać, oszukiwać, nawet zabić! Nie mogą się oprzeć! Widziałeś, co
stało się w kuzni.
Ale to był wypadek. . .
Ha! Dałeś się nabrać! Uważasz za zbieg okoliczności to, że nasza mała
przyjaciółka znalazła się w pobliżu? O nie. To moja robota. Ja to zaplanowałam.
Włącznie z tym, by posłużyć się nią do pozyskania funkcjonariusza GROM-u.
Ty? Ale mówiłaś, że on nie ży. . .
Co to, to nie! Czy to znaczy, że nie przestałeś się zastanawiać, dlaczego
rozrywaliśmy jego czaszkę w chłodni? Euforia parsknęła, drżąc z podniecenia.
Ja. . . tego. . . zrobiło mi się niedobrze. . .
Musieliśmy utrzymać go przy życiu, to jasne. 666 stopni Fahrenheita to dla
nich zabójcza temperatura. . .
Przy życiu?! Szok jęknął donośnie i wzniósł ręce. Przecież to. . .
Nielegalne? Wiem, wiem warknęła uśmiechnięta Euforia. Ale kto
ustala zasady? Wystarczy przekonać d Abaloha, że to było konieczne, a nie będzie
miał za złe kilku nielegalnych wstępów. . .
Kilku? Dwóch? Kto?
Pewien kapłan, który chciał zawrzeć układ.
Szok krzyknął i chwycił się za głowę.
A jak myślisz, skąd wzięła się ta klawa malutka siatka na włosy, hm?
Szok zdębiał, po czym się otrząsnął.
To dla mnie zbyt wiele. Potrzebuję wakacji wyjęczał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl ocenkijessi.opx.pl
w stronę piekielnego gorąca klasztornej kuchni i podnoszącej na duchu woni pie-
czonych baranów.
Szlam Dżi-had rozbujał łagodnie hamak i wziął gazetę. Spojrzał na pierwszą
stronę Trybuny Triumfu z zamiarem przeczytania o zakończeniu Owczych Wo-
jen. Rozłożył pismo i krzykliwy nagłówek zadał mu cios między łopatki.
Oczy rozszerzyła mu trwoga, puls przyspieszył, szczęka opadła.
Ogniem i Aomem zuchwały napad na kuznię!
Sny. . . Odrzucił gazetę gwałtownym ruchem, jakby płonęła mu w rękach.
Sny. . .
Chwycił się za głowę, skulił i patrzył na swoje ręce upstrzone śladami oparzeń,
dłonie ze skórą zerwaną od zjeżdżania po linie, stopy pokryte piaskiem i popio-
łem, habit i piżamę umazane tłustymi plamami.
Naszło go podejrzenie, że zeszłej nocy wydarzyło się coś dziwnego.
* * *
Tysiąc stóp niżej, w pomieszczeniach Transcendentalnego Biura Podróży
spółki z o.o., Flagit odłożył siateczkę infernitową i wpatrywał się w nią, drżąc
na całym ciele. W jego głowie Euforia zmagała się z Szokiem, a w tle wzbierała
adrenalina. Połowa jego umysłu radośnie krzyczała i wiwatowała, podczas gdy
druga obgryzała mentalne paznokcie. Wakacyjne opętanie jeszcze nigdy nie było
tak realistyczne! Wypił trzy podwójne koktajle z żółci w ciągu pięciu minut i miał
nadzieję, że zadziałają szybko. Tyrady Euforii zaczynały go męczyć.
Nie rozumiesz? naciskała Euforia, uczepiwszy się wyłogów przeciw-
płomiennego płaszcza Szoku. To jest to. Nasza wielka szansa!
Szok próbował się wycofać. Nie podobał mu się jaskrawożółty blask w oczach
Euforii.
Tylko pomyśl, co dostaniemy za to od d Abaloha, hę? Pomyśl! Czy wiesz,
od jak dawna starał się położyć pazury na czymś takim? Wiesz? Szpony Euforii
drżały, gdy przemawiała.
Nie wiedziałem, że szukał. . .
104
Ooo tak! Opętania były dotychczas największym osiągnięciem w tej dzie-
dzinie. A ile można osiągnąć przy użyciu tego, co? Nawet najgłupszy turysta wie,
że wystarczy przyzwoity egzorcysta, a już masz związane ręce. Nie wspomina-
jąc nawet o tych wszystkich efektach ubocznych, jak gnicie skóry i nieświeży
oddech. . . D Abaloh będzie nam jadł z ręki, ja ci to mówię!
Tak, bez wątpienia masz rację burknął Szok lekceważąco. Ale. . . do
czego może się tak właściwie przydać ta cała Kontrola Limb?
Układu Limbicznego! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! warknęła Eufo-
ria, zwracając oczy ku niebu. Oplatasz piekielną siecią najczulszą część mó-
zgu, układ limbiczny, który pozbawiony jest tej całej tchórzliwej świadomości
brak poczucia winy, brak oporów, tylko działanie. Zrób tak, a będziesz mógł
wszystko: kłamać, oszukiwać, nawet zabić! Nie mogą się oprzeć! Widziałeś, co
stało się w kuzni.
Ale to był wypadek. . .
Ha! Dałeś się nabrać! Uważasz za zbieg okoliczności to, że nasza mała
przyjaciółka znalazła się w pobliżu? O nie. To moja robota. Ja to zaplanowałam.
Włącznie z tym, by posłużyć się nią do pozyskania funkcjonariusza GROM-u.
Ty? Ale mówiłaś, że on nie ży. . .
Co to, to nie! Czy to znaczy, że nie przestałeś się zastanawiać, dlaczego
rozrywaliśmy jego czaszkę w chłodni? Euforia parsknęła, drżąc z podniecenia.
Ja. . . tego. . . zrobiło mi się niedobrze. . .
Musieliśmy utrzymać go przy życiu, to jasne. 666 stopni Fahrenheita to dla
nich zabójcza temperatura. . .
Przy życiu?! Szok jęknął donośnie i wzniósł ręce. Przecież to. . .
Nielegalne? Wiem, wiem warknęła uśmiechnięta Euforia. Ale kto
ustala zasady? Wystarczy przekonać d Abaloha, że to było konieczne, a nie będzie
miał za złe kilku nielegalnych wstępów. . .
Kilku? Dwóch? Kto?
Pewien kapłan, który chciał zawrzeć układ.
Szok krzyknął i chwycił się za głowę.
A jak myślisz, skąd wzięła się ta klawa malutka siatka na włosy, hm?
Szok zdębiał, po czym się otrząsnął.
To dla mnie zbyt wiele. Potrzebuję wakacji wyjęczał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]